W Stanach Zjednoczonych nie cichną głosy krytyki pod adresem Donalda Trumpa za telefon gratulacyjny do Władimira Putina. Amerykańskie media informują, że prezydent USA zignorował rady swoich doradców i nie skrytykował działań Rosji na arenie międzynarodowej.
Zaledwie kilka godzin po telefonie Donalda Trumpa do Władimira Putina, anonimowy przedstawiciel Białego Domu ujawnił dziennikarzom przebieg rozmowy. Według tych relacji prezydent USA zignorował wypisane przez jego współpracowników dużymi liderami zalecenie „PROSZĘ NIE GRATULOWAĆ” i rozpoczął rozmowę od pogratulowania Putinowi zwycięstwa w wyborach. Wbrew zaleceniom doradców do spraw bezpieczeństwa narodowego Donald Trump nie podniósł też kwestii rosyjskiej ingerencji w amerykańskie wybory i ataku chemicznego w Wielkiej Brytanii. Prezydent USA powiedział później dziennikarzom, że odbył z Putinem „dobrą rozmowę” i że wkrótce się spotkają.
Najostrzejsza krytyka pod adresem prezydenta USA padła z ust republikanów. Senator John McCain napisał na Twitterze, że nie należało gratulować dyktatorowi wygranej w fikcyjnych wyborach. Republikański senator Chuck Grassley oświadczył, że sam nigdy by nie zadzwonił do Władimira Putina, którego określił mianem mordercy.
Biały Dom nie zaprzecza doniesieniom mediów. Rzeczniczka prezydenta Sarah Huckabee Sanders podkreśla jednak, że prezydenci USA i Rosji skupili się na obszarach „wspólnego zainteresowania” takich jak Ukraina czy Korea Północna.
Informacyjna Agencja Radiowa / IAR / Marek Wałkuski / Waszyngton/mcm/kry