Tylko godziny pozostały do drugiej debaty prezydenckiej w Stanach Zjednoczonych.
Pojedynek Hillary Clinton i Donalda Trumpa odbędzie się w cieniu skandalu po ujawnieniu nagrań z wulgarnymi wypowiedziami miliardera na temat kobiet. Kandydat republikanów odrzucił wezwania do wycofania się z walki o prezydenturę.
Ujawnione przez dziennik „Washington Post” nagrania wywołały poważny kryzys w obozie Donalda Trumpa. Ponad 35 kongresmanów z partii republikańskiej wycofało poparcie dla miliardera albo wezwało go do rezygnacji. Biznesman zapewnia, że w żadnym przypadku nie wycofa się z walki o prezydenturę i wskazuje na szerokie poparcie dla jego kandydatury wśród zwykłych wyborców. Potwierdzeniem jego słów jest sondaż, z którego wynika, że aż trzy czwarte republikanów sprzeciwia się jego rezygnacji. Przeciwnego zdania jest 12% członków tej partii.
Donald Trump wyraża przekonanie, że wygra listopadowe wybory. Atakuje też swoją rywalkę Hillary Clinton twierdząc, że starała się niszczyć kobiety, które oskarżały jej męża o niewierność. W podobnym tonie wypowiedział się bliski współpracownik biznesmana, Rudolph Giuliani. W wywiadzie dla telewizji CNN były burmistrz Nowego Jorku oświadczył, że kandydatka demokratów „stała na czele ataku” na kobiety, które molestował i wykorzystywał seksualnie Bill Clinton.
Marek Wałkuski/Waszyngton, Fot. Dreamstime