2.4 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Tragedia w parku w Miliczu. Zabił jednym ciosem Ukraińca. „Nie chciałem jego śmierci”

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Poznali się kilka godzin wcześniej na przystanku autobusowym. Kupili alkohol i pili razem. Rozmawiali o swojej więziennej przeszłości. Gdy Ukrainiec Andrii chciał pokazać Jackowi „kilka ciosów nożem”, Polak uderzył go. Ukrainiec upadł, niedługo później już nie żył.

 

Mężczyzna, oskarżony o pobicie ze skutkiem śmiertelnym Ukraińca, rozpłakał się dzisiaj w sądzie. Przekonuje, że nie bił tylko odepchnął mężczyznę, bo przestraszył się kiedy tamten chciał mu pokazywać „triki z nożem”. – Byłem karany za różne przestępstwa, ale nigdy nie zgodziłbym się na śmierć człowieka – mówił ze łzami w oczach. Zdaniem prokuratury, zadał jeden cios w brzuch. Ale cios spowodował takie obrażenia, że Andrii S. zmarł.

 

Ciało ofiary znaleziono 9 października 2018 roku w parku przy Zespole Szkół przy ul. Trzebnickiej w Miliczu. Początkowo podejrzewano, że to był tylko wypadek, że Andrii S. zmarł z powodu wychłodzenia organizmu. Sekcja zwłok ujawniła jednak poważne obrażenia, które mogły powstać od silnego uderzenia w brzuch. Oskarżony to Jacek O. Dziś rozpoczął się jego proces. Przyznał się do nieumyślnego spowodowania śmierci. Bo – po uderzeniu – mógł zadzwonić po pogotowie. Ale uderzony mężczyzna tego nie chciał. Według Jacka O., śmiał się nawet, że tak słabo dostał w brzuch.

 

Poznali się kilka godzin wcześniej na przystanku autobusowym w Miliczu. Kupili alkohol i pili razem. Trafili do parku przy Trzebnickiej. Tu miało dojść do wymiany zdań. Według oskarżonego Andrii S. przechwalał się, że siedział w więzieniu, był na wojnie, ma nóż i zabijał nim. Jacek O. miał mu odpowiedzieć, że też siedział, ale nie ma się czym chwalić. Andrii sięgnął ręką do kieszeni mówią o „kilku trikach” z nożem. Wtedy – według Jacka O. – miał zostać popchnięty przez niego. Wywrócił się i zaczął się śmiać. Oskarżony odebrał to jako śmiech ze zbyt słabego ciosu. W śledztwie – na początku – przyznawał się do zadania ciosu.

 

Dziś tłumaczy, że policjanci mu podpowiedzieli, by tak mówił, bo tak będzie lepiej i szybko wyjdzie na wolność. Rzekomo obiecali mu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. A to przestępstwo zagrożone karą pięciu lat więzienia. Tymczasem za „spowodowanie rozstroju zdrowia, ze skutkiem śmiertelnym

 

aip

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520