W poniedziałek, 24 sierpnia, z okna na toruńskim Rubinkowie wypadł sześcioletni chłopiec. Obecnie przebywa w szpitalu.
Do zdarzenia doszło wieczorem, ok. godz. 18:40. Jak informuje Wioletta Dąbrowska z Zespołu Komunikacji Społecznej Komendy Miejskiej Policji w Toruniu, najprawdopodobniej był to nieszczęśliwy wypadek. W domu, wraz z dzieckiem, przebywał jego ojciec. Mama była w pracy.
– To normalna rodzina, z bardzo dobrą opinią. Do tej pory nie było tam żadnych interwencji – mówi rzeczniczka prasowa policji. Dodaje, że ojciec opiekował się dwójką synów. Był trzeźwy. – Prawdopodobnie chłopiec oparł się o moskitierę, która była zamontowana w oknie – mówi Wioletta Dąbrowska. Siatka nie wytrzymała i dziecko wypadło z okna mieszkania na drugim piętrze. Sześcioletni chłopiec trafił na oddział ortopedii Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwkka Rydygiera w Toruniu. Jest w dość dobrym stanie. Jak mówi Janusz Mielcarek, rzecznik placówki, dzisiaj (wtorek, 25 sierpnia), dziecko ma przejść operację.
– Doznało urazu kończyn dolnych – mówi Janusz Mielcarek. Więcej informacji na temat zdarzenia, jak i stanu zdrowia chłopca podamy wkrótce. Przypomnijmy, że w 19 września 2019 roku w Toruniu miało miejsce podobne zdarzenie. Wówczas z 11. piętra wieżowca na osiedlu Na Skarpie wypadł czteroletni Olek. Jego historią żyła cała Polska. Chłopiec przeżył, choć lekarze nazywają to cudem. Upadek zamortyzowały krzaki.
aip