4.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Tony darmowej żywności czekają na potrzebujących. Chętnych brak

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

 Spośród 12 tys. lublinian uprawnionych do odbierania darmowej żywności, do Banku Żywności zgłosiło się tylko 5 tysięcy. Dlaczego?
– Od początku tygodnia do punktu wydawania żywności przy ul. Łabędziej 19 przyszło zaledwie kilka osób. Nie wierzę, że osoby w trudnej sytuacji materialnej, nie potrzebują oleju, puszki groszku, cukru, makaronu czy mleka – mówi Marzena Pieńkosz-Sapieha, prezes Banku Żywności w Lublinie. Lubelski BŻ otrzymał w zeszłym roku 4 tysiące ton żywności. Z tej puli zostało jeszcze do wykorzystania ok. 600 ton. Najpóźniej do połowy kwietnia mieszkańcy Lublina muszą je odebrać w jednym z 6 punktów banku na terenie miasta. – W przeciwnym przypadku będziemy musieli je przekazać do innych gmin z woj. lubelskiego. Przypominam, że jedna osoba może odbierać żywność co najmniej 5 razy – dodaje prezes. Jedna taka paczka zawiera co najmniej sześć produktów, a łączna pomoc wynosi minimum 48 kilogramów na jedną osobę. Za mało chętnych na darmową żywność Co istotne, w samym Lublinie, ta dodatkowa pomoc materialna przysługuje około 12 tysiącom osób. Problem w tym, że w ubiegłym roku skorzystało z niej zaledwie 5 tys. mieszkańców. Dlaczego tak mało? – Brakuje nam partnerów akcji, czyli organizacji pozarządowych, które bezpośrednio zajmują się wydawaniem żywności na terenie miasta. Jest ich tylko sześciu. Dlatego każdy kolejny punkt wydawania żywności spowoduje, że będziemy mogli dotrzeć do większej ilości odbiorców – liczy Pieńkosz–Sapieha. Taki nowy punkt działa przy ul. Łabędziej 19. Codziennie w godz. od 9 do 14 podopieczni MOPR mogą w nim odbierać paczki żywnościowe. – Jesteśmy w gotowości. Brakuje tylko chętnych do odbioru – dodaje Barbara Kozłowska, wolontariuszka ze Stowarzyszenia „Błonie”. Żeby zostać zakwalifikowanym do programu, wystarczy wcześniej odebrać zaświadczenie z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Niektórzy podopieczni MOPR narzekają jednak, że pracownicy socjalni nie informują ich o możliwości takiego wsparcia. – Gdybym nie dowiedziała się od sąsiadki, że mogę otrzymać darmową żywność, i nie poprosiła o zaświadczenie, to MOPR by mi go nie dał – twierdzi jedna z mieszkanek Czechowa, która właśnie odebrała żywność z banku. Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie zapewnia, że pracownicy socjalni informują osoby w trudnej sytuacji materialnej o tym, że mogą otrzymać darmową żywność i wydają zainteresowanym upoważnienia. – Kierowaliśmy i kierujemy do Banku Żywności osoby, które wyraziły wolę skorzystania z takiej dodatkowej formy pomocy – zapewnia Magdalena Suduł, rzeczniczka MOPR w Lublinie. – Już nie wiemy, jak dotrzeć do odbiorców. Teraz będziemy próbować przez filmik rysunkowy, który znajdzie się wkrótce na naszej oficjalnej stronie internetowej i na Youtube – zapowiada Pieńkosz-Sapieha. I dodaje: – Wygląda na to, że jeśli nie będziemy starać się informować społeczeństwa o takiej możliwości, to nikt za nas tego nie zrobi, a żywność się zmarnuje.

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520