Właściciel sklepu rzemieślniczego „Timothy De Clue Collection zmuszony będzie do zamknięcia swojego sklepu na stałe. Najbardziej będzie tęsknił za układaniem witryn sklepowych w swoim sklepie na First Avenue w Seattle.
„Naprawdę kochałem układanie witryn. Wszyscy znali mnie z moich wystawek.”- mówi De Clue – „Nasz ostatni dzień dla klientów to piątek”
De Clue był właścicielem sklepu przez dziewięć lat. Specjalizuje się w ręcznych monograach, kubkach, płytach z wykresami oraz innych drobnych akcesoriach domowych.
Twierdzi, że gdy tylko zaczęła się pandemia, to zamknął się na 3 miesiące. Gdy otworzył swój sklep, powrócił do przychodów pomniejszonych o 85%.
„W zasadzie jakbyś był na pustyni. Rzadko kiedy ktokolwiek tu spaceruje. Nie ma nikogo w biurach. Turystów zwyczajnie też nie ma.” – dodaje De Clue – „Myślę, że ludzie są zdezorientowani. Nie wydaje mi się, że ludzie zdają sobie sprawę z tego, że sklepy są otwarte, możesz do nich pójść i zrobić zakupy. Myślę, że nie było wystarczającego dialogu pomiędzy Stanem Waszyngton a Seattle.”
Już około 100 sklepów i restauracji zamknęła się na stałe w śródmieściu Seattle.
De Clue uważa, że władze stanowe skupiły się na ochronie dużych biznesów, spychając małe na dalszy plan.
PS