Pomimo apelu włączenia się do rozmów premier Mateusz Morawiecki nie spotkał się ze związkami górniczymi. To oznacza, że w poniedziałek rusza akcja protestacyjna w kopalniach Polskiej Grupy Górniczej.
Jak będzie przebiegać? Związkowcy nie zdradzają, ale należy liczyć się z radykalnymi krokami. – Działamy według uzgodnionego harmonogramu. Nie ma możliwości, aby w Warszawie tego nie zauważyli – zapowiadają związkowcy.
Premier nie przyjechał
W nocy z niedzieli na poniedziałek minął termin jaki związki zawodowe dały premierowi Mateuszowi Morawieckiemu na spotkanie i odpowiedź w sprawie ich postulatów dotyczących górnictwa. Związkowcy nie są zadowoleni z dotychczasowych rozmów ze stroną rządową reprezentowaną najpierw przez wicepremiera Jacka Sasina, a później świeżo powołanym ministrem od górnictwa Arturem Soboniem.
Domagają się od polskiego rządu podjęcia natychmiastowych działań na rzecz zablokowania zaostrzenia polityki klimatycznej Unii Europejskiej, co uderzyć ma nie tylko w polskie górnictwo, ale i hutnictwo, stalownie i sektor motoryzacyjny. Kolejny postulat dotyczy „inwestycji w niskoemisyjną energetykę węglową”. Jak przyznają, to warunki brzegowe do dalszych rozmów z polskim rządem. Związkowcy chcieli, aby rozmowy z udziałem premiera Matusza Morawieckiego rozpoczęły się do 21 września. Tak się nie stało i jak zapowiadali czas na podjęcie „radykalnych akcji protestacyjnych”.
Protesty w kopalniach PGG
14 września związki zawodowe działające na Górnym Śląsku oraz w Zagłębiu Dąbrowskim reaktywowały Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy i ogłosiły pogotowie strajkowe w całym regionie. Powód to decyzje rządu dotyczące polityki klimatyczno-energetycznej, które zagrażają setkom tysięcy miejsc pracy w górnictwie, energetyce, hutnictwie, motoryzacji oraz w innych sektorach przemysłu. Tylko Polska Grupa Górnicza zatrudnia ok. 41 tys. osób. Między innymi zostały oflagowe kopalnie Polskiej Grupy Górniczej. Jeszcze w piątek (18.09) związki debatowały nad dalszymi krokami. Tak jak przewidywano, w sprawie ich postulatów nic nie drgnęło.
– W poniedziałek rozpoczynamy akcję protestacyjną. Będziemy działać zgodnie z ustalonym harmonogramem. Nie ma możliwości, aby w Warszawie tego nie zauważyli – zapowiadał Przemysław Skupin z Sierpnia 80.
Na czym będzie polegać? Związkowcy nie zdradzają. Należy się liczyć z radykalnymi działaniami. Jeszcze przed południem związkowcy ze Śląską będą omawiać sytuację i dalsze kroki.
Arek Biernat aip