Takich tłumów turystów chętnych wjechać kolejką linową na Kasprowy Wierch nie pamiętają nawet najstarsi górale. W poniedziałek 1 maja kolejka do kas biletowych ciągnęła się przez kilkaset metrów. Najwytrwalsi stali po bilety nawet 5-6 godzin.
– Jak ja tu pracuję kilka lat, jeszcze nigdy nie widziałem aż takiej kolejki do kolejki linowej – mówi Stanisław Walkosz, sprzedający pamiątki na placu w Kuźnicach. Ok. godz. 11 kolejka kończyła się na wysokość wjazdu na teren dyrekcji Tatrzańskiego Parku Narodowego. – Ja tu byłem o godz. 8 rano. Stoję już cztery godziny i dopiero doszedłem do schodów przed kasami biletowymi – mówi naszemu reporterowi jeden z turystów. – Nie spodziewałem się takiego najazdu turystów. Jestem tak blisko, że teraz nie zrezygnują. Choć pewnie będę musiał stać jeszcze ponad godzinę – powiedział mężczyzna. Swoje żniwa mają koniki. Tych na placu w Kuźnicach działa co najmniej kilkunastu. Wyłapują tych co chcą wyjechać na szczyt i sprzedają miejsca w kolejce. – Taki najazd ludzi to efekt pięknej pogody, jaka w końcu się pojawiła. Jest pięknie. Ci co wjadą na szczyt, na pewno nie będą żałować – mówi Stanisław Walkosz.
Łukasz Bobek (aip)/ Fot. Łukasz Bobek / Polska Press