Przywódcy religijni w Wielkiej Brytanii potępili ataki na święta Bożego Narodzenia, do jakich dochodzi w krajach muzułmańskich – informuje „The Times”.
Jak przypomina brytyjski dziennik, władze Brunei wydały ostrzeżenie w przeddzień świąt, że każdy, kto obchodzi Boże Narodzenie publicznie może zostać uwięziony nawet na 5 lat. Za śpiewanie kolęd, składanie życzeń czy ozdabianie choinek grozi też 20 tys. dolarów grzywny.
Podobne przepisy obowiązują od kilku lat w Somalii. Jak pisze „The Times”, władze w tym kraju obawiają się, że celebrowanie Bożego Narodzenia może „osłabiać wiarę społeczności muzułmańskiej”. Dlatego z apelem o powstrzymanie prześladowań wystąpili przywódcy wspólnot chrześcijańskich oraz żydowskiej w Wielkiej Brytanii.
Gazeta przypomina, że prześladowania chrześcijan, w tym palenie kościołów, równanie z ziemią domów modlitwy, bicie modlących się są na porządku dziennym w wielu miejscach w komunistycznych Chinach.
Chrześcijanie prześladowani są, lub ogranicza się ich prawa do swobody religijnej także w wielu innych krajach – najczęściej islamskich oraz tam, gdzie panuje komunizm.
„The Times” cytuje wyniki badań Uniwersytetu Notre Dame w Paryżu, z których wynika, że 80 procent prześladowań religijnych na świecie dotyczy chrześcijan.
W orędziu ogłoszonym przed tegorocznymi świętami prezydent Stanów Zjednoczonych Barack Obama zapewnił, że wraz ze swoją żoną Michelle dołącza się do modlitw o Bożą ochronę dla wszystkich prześladowanych chrześcijan.
– „W niektórych częściach Bliskiego Wschodu, gdzie kościelne dzwony przez wieki biły podczas Bożego Narodzenia, w tym roku pozostaną ciche. Ta cisza jest tragicznym świadkiem brutalnych zbrodni przeciwko tym wspólnotom (chrześcijańskim – red.) dokonywanym przez ISIS” – głosi oświadczenie Obamy.
Wojciech Rogacin AIP