Powiększa się lista nazwisk trenerów, którzy mogliby zastąpić Michaela Bieglera na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski piłkarzy ręcznych.
Niemiec podał się do dymisji po środowym, przegranym 23:37 meczu mistrzostw Europy z Chorwacją, co skutkowało odpadnięciem naszej drużyny z walki o medale. Wczorajszym meczem ze Szwecją pożegnał się z drużyną po niemal czterech latach pracy. Potrzeba pozyskania nowego selekcjonera jest natychmiastowa, w kwietniu nasza drużyna weźmie udział w kwalifikacjach do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro. Nowy trener ma poprowadzić zespół w eliminacjach i potem ewentualnie w samych igrzyskach. W czwartek najwyżej „na giełdzie” nazwisk stało nazwisko Piotra Przybeckiego, obecnie trenera Śląska Wrocław. To 131-krotny reprezentant Polski, który grał między innymi w Iskrze Kielce (sezon 1994/95), a potem wyjechał do Niemiec, gdzie występował przez 17 lat, przez trzy sezony w słynnym THW Kiel. Kolejnym kandydatem jest Tałant Dujszebajew, szkoleniowiec Vive Tauronu Kielce, prowadzący na polskich mistrzostwach Europy reprezentację Węgier. Kontrakt Dujszebajewa z węgierską federacją kończy się w styczniu 2017 roku, po mistrzostwach świata. Gdyby Związek Piłki Ręcznej w Polsce chciał Dujszebajewa na to stanowisko, musiałby wykupić jego kontrakt z Węgrami. Sam zainteresowany nigdy nie krył, że praca z reprezentacją Polski jest jego marzeniem i jest gotowy do rozmów. Nieoficjalnie mówi się, że gdyby selekcjonerem został Dujszebajew, jego asystentem zostałby Piotr Przybecki. Drugim wariantem, o którym mówi się jako o prawdopodobnym i niejako rezerwowym za wariant Dujszebajew-Przybecki, jest Piotr Przybecki jako pierwszy trener, a Grzegorz Tkaczyk, obecnie zawodnik Vive Tauronu Kielce jako drugi. 35-letni Tkaczyk jest w trakcie leczenia kontuzji barku i w tym sezonie już nie zagra, w czerwcu kończy się jego kontrakt z kieleckim klubem. Związkowi działacze obawiają się, czy tak niedoświadczony duet (Śląsk to pierwsza trenerska praca Przybeckiego, dla Tkaczyka byłby to debiut), poradzi sobie z prowadzeniem zespołu na tak wielkiej imprezie, jak igrzyska olimpijskie.
Paweł Kotwica (AIP)