Tradycyjna chemioterapia może wkrótce odejść w zapomnienie. Przykłady pacjentów ze Swedish Cancer Institute w Seattle pokazują, że długie i nieprzyjemne leczenie może zostać zastąpione przez tabletki.
Fred Morton od piętnastu lat zmaga się z białaczką. Trzy lata temu choroba przestała reagować na leki, a lekarze rozkładali ręce. – Mówili: „jesteś gotowy wybrać się w to miejsce? My już nic nie możemy zrobić” – wspomina.
80-letni dzisiaj mężczyzna wylądował w Swedish Cancer Institute, gdzie zajął się nim dr John Pagel. Wziął udział w testach klinicznych leku znanego jako ACP-196. To kinaza tyrozynowa Brutona drugiej generacji.
– Lek ten atakuje komórkę białaczkową. Normalnie otrzymuje ona sygnał, aby rosnąć i dzielić się w niekontrolowany sposób. W tym przypadku wysyłana jest wiadomość, aby obumarła – mówi dr Pagel.
Morton bierze tabletkę dwa razy dziennie. Nie ma żadnych poważnych skutków ubocznych.
– To nowa era w walce z rakiem. Wyniki są niezwykle obiecujące, nie tylko zresztą w odniesieniu do tego, ale i innych leków tego typu. Nastały bardzo ekscytujące czasy – stwierdził dr Pagel.
(mcz)