17-latek w północno-wschodniej Szwajcarii ranił siekierą 8 osób, w tym 8-miesięczne dziecko. Do ataku doszło wczoraj późnym wieczorem w miejscowości Flums, w kantonie St. Gallen. Nie był to atak terrorystyczny – zapewniła dziś na konferencji prasowej kantonalna policja.
17-latek zaatakował najpierw w centrum miasteczka. Potem próbował uciec skradzionym samochodem, powodując wypadek. Następnie uciekał piechotą i w sklepie na stacji benzynowej napadł na klientów. Aby zatrzymać sprawcę, policjanci musieli do niego oddać kilka strzałów. Ranny nastolatek przebywa w szpitalu, dziś ma być przesłuchany przez policję i prokuratora.
Sąsiedzi mówią, że był to bardzo spokojny młodzieniec i nic nie wskazywało na to, że może być tak agresywny.
Jak podkreśla prokuratura, napaść nie ma nic wspólnego z atakiem terrorystycznym, u nastolatka podejrzewa się zaburzenia psychiczne.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Krystyna Nurczyk/Zurych/mcm/gaj