Bronisław Komorowski tuż przed końcem swojej kadencji zaakceptował zmiany w statucie Kancelarii Prezydenta, dzięki którym jego odchodzący na koniec kadencji współpracownicy dostali blisko 600 tys. zł. odpraw i odszkodowań.
16 lipca 2015 r., czyli trzy tygodnie przed zaprzysiężeniem Andrzeja Dudy, weszło w życie rozporządzenie prezydenta Bronisława Komorowskiego w sprawie nadania nowego statutu Kancelarii Prezydenta RP oraz zarządzenie jej ówczesnego szefa Jacka Michałowskiego, dotyczące nowego regulaminu organizacyjnego. Na ich mocy zlikwidowano stanowisko szefa Gabinetu Prezydenta oraz zespoły merytoryczne.
– Reorganizacja wynikała z zakończenia kadencji a jej celem było ułatwienie następcom sformowanie nowego Gabinetu według ich koncepcji – tłumaczy były szef KP Jacek Michałowski. Podkreśla, że reorganizację przeprowadzono zgodnie z prawem i skonsultowano ze związkami zawodowymi.
Po zmianach, z Kancelarii zwolniono trzynaście osób – najbliższych współpracowników B. Komorowskiego. Zmiany organizacyjne umożliwiły skrócenie im okresu wypowiedzenia do jednego miesiąca oraz konieczność wypłaty odszkodowań w wysokości dwóch miesięcznych pensji. Kosztowało to budżet Kancelarii Prezydenta ponad 412 tys. zł. Odchodzący pracownicy otrzymali też ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy i ponadnormatywny czas pracy w łącznej wysokości niemal 175 tys. zł.
Oznacza to, że koszt odejścia z pracy trzynastu najbliższych współpracowników prezydenta Komorowskiego wyniósł 587 tys. zł czyli średnio ponad 45 tys. zł. na osobę.
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że zmiany w statucie KP nie były konieczne, a ich jedynym celem było finansowe zabezpieczenie osób, które chciały odejść z pracy razem z prezydentem Komorowskim. – Nie chce być zwalniana z pracy przez nową ekipę, nie dam nikomu tej satysfakcji – napisała na profilu społecznościowym jedna z tych osób.
Gdyby współpracownicy Komorowskiego złożyli wymówienia, nie przysługiwałoby im odszkodowanie i odprawy. Zmiana statutu pozwoliła im na odejście z winy pracodawcy i poza wyższymi odprawami oznacza, że przez rok nie można przyjąć nowych pracowników na te same stanowiska.
– Reorganizacja przyniosła oszczędności- twierdzi jednak Jacek Michałowski.
Kancelaria Prezydenta nie chce komentować tej sprawy. -Odniesiemy się do faktów po zakończeniu prac nad raportem otwarcia – mówi Katarzyna Adamiak- Sroczyńska.