Nocny sztorm w puckim porcie rybackim – fale miotają jednostkami jak łupinkami, zatoka wylewa się z basenu, niszczy pomosty, zalała plażę. To bardzo ciężka noc.
Północny, północno – wschodni (który nagania masy wody na brzeg i wlewa je do Zatoki Puckiej) bardzo silny wiatr oraz wysoki poziom wody to największe problemy z jakimi dziś muza zmierzyć się właściciele jednostek zacumowanych m.in. w porcie rybackim w Pucku. Sztormowe podmuchy i szybkie fale są tak silne, że ciężkie, stalowe jednostki i małe, drewniane kutry wynoszone są wysoko nad nabrzeże. Kilkaset metrów dalej, w porcie jachtowym fale biją o molo i przetaczają się nad drewnianymi barierami. Rybacy i żeglarze zgodnie przyznają, że tak silnego sztormu nie widzieli od wielu lat. Woda falami wylewa się z obu portowych basenów i zaczyna wdzierać się na ulice Pucka. Ale tu tragedii być nie powinno, bo miasto położone jest na wysokim brzegu.
Źle jest też w pobliskim Harcerskim Ośrodku Morskim, który znajduje się w bezpośredniej bliskości plaży. Tu rozszalała woda poczyniła największe starty. – W tej chwili jest jeszcze gorzej, nie mamy pomostu, kostka brukowa powyrywana, woda wdziera się do budynku, a to tylko kilka z wielu zniszczeń – komentują w ośrodku.