Wybory parlamentarne w Kanadzie zakończyły się niespodziewanym wynikiem. Zwyciężyła Parta Liberalna Kanady (LPC) Justina Trudeau, która nie była faworytem wyścigu. Liberałowie tym samym zakończyli blisko dziesięcioletnie rządy Stephena Harpera i konserwatystów.
Nowy premier Kanady to syn byłego szefa kanadyjskiego rządu Pierra’a Trudeau. Polityk, który sprawował wladzę od 1968 do 1979 r. oraz od 1980 do 1984 r., zwany jest „ojcem nowoczesnym Kanady”. Teraz sukcesy nieżyjącego już Pierre’a ma szansę powtórzyć jego najstarsza latorośl – 43-letni przystojny i charyzmatyczny Justin Trudeau, z wykształcenia nauczyciel, okazjonalny aktor, mąż i ojciec trójki dzieci.
Wyniki tegorocznych wyborów są szokujące nie tylko z powodu detronizacji partii Konserwatywnej Kanady i premiera Stephena Harpera, który stał na czele rządu od 2006 r. Zwycięstwo LPC jest niespodziewane, ponieważ liberalne ugrupowanie nie było faworytem tej trwającej wyjątkowo długo, bo aż 78 dni, kampanii wyborczej. Na samym jej początku Partia Liberalna Kanady plasowała się na trzecim miejscu w wyścigu do parlamentu. – To jest spektakularne zwycięstwo, które pięć lat temu było zupełnie nie do pomyślenia, kilka miesięcy temu byłoby niespodziewane, a nawet kilka dni temu wydawało się mało prawdopodobne – skomentował rezultat kanadyjskich wyborów Anthony Zurcher, korpeondent BBC w Montrealu.
Wtorkowe głoszenie oficjalnych wyników oszołomiło nawet samego Justina Trudeau, który w siedzibie sztabu swojej partii w Montrealu od razu wpadł w objęcia swojej żony Sophie Gregoire, a także matki Margaret. – Kanadyjczycy wysłali dziś czytelną wiadomość: najwyższy czas na zmianę – mówił nowy szef kanadyjskiego rzadu. – Zwalczymy lęk nadzieją, a cynizm ciężką pracą. A przede wszystkim pokonaliśmy przekonanie, że Kanadyjczycy powinni zadowolić się czymś gorszym. To jest właśnie pozytywna polityka – mówił 43-latek, jednocześnie dziękując ustepującemu Stephenowi Harperowi za lata jego służby krajowi.
Sam Harper, który ubiegał się o rzadką czwartą kadencję, pogratulował Trudeau, a wcześniej powiedział, że „zaakceptuje jego zwycięstwo bez wahania”. 56-latek ustąpi z funkcji lidera Partii Konserwatywnej Kanady, lecz zasiądzie w parlamencie jako jeden z posłów. Łącznie, jak podaje BBC, konserwatyści zdobyli w kanadyjskim parlamencie 99 miejsc, podczas gdy liberalne ugrupowanie Trudeau – 184. Dzięki temu syn byłego premiera będzie mógł uformować samodzielny rząd. Na trzecim miejscu, z 44 miejscami, uplasowała się Nowa Partia Demokratyczna, która wcześniej miała większe poparcie niż LPC.
Justin Trudeau zostanie zaprzysiężony w ciągu kilku najbliższych tygodni. Jego ugrupowanie podczas kampanii wyborczej obiecało m.in. zmniejszyć podatki dla przedstawicieli klasy średniej, przyjąć więcej syryjskich uchodźców, wycofać kanadyjskie siły powietrzne z Iraku, gdzie bombardują one bazy Państwa Islamskiego i skupić się na szkoleniu irackiego wojska, a także zalegalizować marihuanę.
Aleksandra Gersz AIP