Coraz więcej nastolatków w Michigan poważnie rozważa samobójstwo. Na początku nowego roku szkolnego aż 16% stanowej młodzieży bierze pod uwagę możliwość targnięcia się na własne życie.
O wstrząsających statystykach rozmawiali we wtorek przedstawiciele rady edukacji i prokuratury w Michigan. Poruszono m.in. temat OK2SAY, relatywnie nowej gorącej linii, pod którą uczniowie, rodzice i nauczyciele mogą dzwonić, aby zgłosić niepokojące incydenty, do których dochodzi na terenie szkoły. Linia pomaga też zapobiegać samobójstwom.
– Ludzie widzą statystyki dotyczące samobójstw i są przerażeni. Sądzę jednak, że jeżeli głębiej się przyjrzeć problemowi, dostrzeże się, że sygnały ostrzegawcze istniały od wielu lat – mówi działający na rzecz prewencji Kevin Epling, którego syn miał 14 lat, gdy odebrał sobie życie w 2002 roku.
Epling dodał, że dzieci są gotowe rozmawiać o problemie, ale dorośli rzadko biorą w tych rozmowach udział, „bo czasami nie chcą słuchać”. Doradził, aby rodzice bardziej się zaangażowali w życie swoich pociech.
Jeden na jedenaścioro nastolatków w Michigan przynajmniej raz podejmuje próbę samobójczą.
(dr)