Maria Szarapowa przyznała, że badanie antydopingowe wykazało obecność w jej organizmie niedozwolonych środków.
Podczas specjalnej konferencji prasowej rosyjska tenisistka poinformowała, że pozytywny wynik dała próbka pobrana podczas tegorocznego Australian Open. W styczniowym turnieju Szarapowa dotarła do ćwierćfinału, w którym przegrała z Sereną Williams.
Od kilku tygodni Rosjanka zmaga się z kontuzją ramienia. Z tego powodu w tym roku wystąpiła tylko w Melbourne. Miała zagrać w – rozpoczynającym się dziś – turnieju w Indian Wells w Kalifornii, ale wycofała się zeń pod koniec ubiegłego tygodnia, tłumacząc to niedoleczoną kontuzją.
Szarapowa utrzymuje, że zakazaną substancją był lek meldoniun, który został jej przepisany przez zaufanego lekarza. Twierdzi, że zażywała go od dziesięciu lat, bo nie było go na liście zakazanych środków. Jednak 1 stycznia tego roku trafił na nią.
– 22 grudnia otrzymałam list od WADA (Światowa Agencja Antydopingowa – przyp.) z informacją o nowych zakazanych substancjach oraz terminach testów. Moją winą jest, że go nie przeczytałam – powiedziała.Meldoniun tolek, który u pacjentów cierpiących na niewydolność serca zwiększa siłę skurczu mięśnia sercowego oraz zwiększa tolerancję organizmu na wysiłek fizyczny.
– Dowiedziałam się o tym przed kilku dniami, współpracuję z federacją ITF – dodała.
28-letnia Maria Szarapowa ma w dorobku m.in. 5 zwycięstw w turniejach wielkoszlemowych.
Naczelna Redakcja Sportowa / piu