-1.2 C
Chicago
czwartek, 28 marca, 2024

Syn Jacka Kurskiego molestował dziewczynkę?

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Wrzeszcz przyjęła zawiadomienie Magdaleny Nowakowskiej o gwałcie ze strony Zdzisława Antoniego Kurskiego, syna Jacka Kurskiego – szefa Telewizji Polskiej i wieloletniego gdańskiego polityka. Kobieta wnioskuje o jego ściganie – informuje „Gazeta Wyborcza”. On sam wszystkiemu zaprzecza.

Przed tygodniem „Gazeta Wyborcza” opublikowała głośny reportaż, w którym opublikowała relację Magdaleny Nowakowskiej – młodej kobiety, która jako dziecko miała być gwałcona przez starszego o 8 lat Zdzisława Antoniego Kurskiego – najstarszego syna Jacka Kurskiego, znanego gdańskiego polityka, obecnie p.o. prezesa TVP. Do przestępstw miało dochodzić w okresie, gdy kobieta miała 9-12 lat. Rodzice obojga znali się. Ojciec Magdaleny, Lucjan Nowakowski, był niegdyś radnym sejmiku pomorskiego z ramienia Prawa i Sprawiedliwości oraz współpracownikiem Jacka Kurskiego, gdy ten był europosłem.

Obecnie pracuje w jednej ze spółek Skarbu Państwa. Rodziny Kurskich i Nowakowskich spędzały wspólnie wakacje w leśniczówce w Danielinie w powiecie sztumskim. Tam miało dochodzić do gwałtów na Magdalenie gdy ta była dziewięciolatką. Dziewczyna zmagała się później z problemami psychicznymi, trafiła do szpitala psychiatrycznego na gdańskim Srebrzysku, brała duże ilości leków. Zarówno Zdzisław Kurski jak i Jacek Kurski zaprzeczali tym doniesieniom medialnym. Jacek Kurski dodatkowo twierdził, że to element sporu, który jest między nim, a jego bratem Jarosławem Kurskim – zastępcą redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.

Szefostwo tytułu informowało jednak, że Jarosław Kurski nie miał udziału w pracy nad reportażem o bratanku. Na komunikat prezesa TVP, odpowiedział ojciec Magdy Nowakowskiej. W oświadczeniu, które przesłał „Gazecie Wyborczej”, napisał: – Wbrew temu, co insynuuje pan Kurski, nigdy nie przyszłoby mi do głowy, aby w celu budowania kariery zawodowej posługiwać się dzieckiem – ani cudzym, ani tym bardziej własnym – i jego cierpieniem. Sam pomysł, że ojciec mógłby tak postąpić, w mojej ocenie, jest absurdalny i odrażający, a posądzanie mnie o coś podobnego uznaję za podłość i skrajne wyrachowanie.

Swoje oświadczenie wydał także Zdzisław Kurski, które opublikował portal wpolityce.pl. „W związku ze szkalującym mnie artykułem w „Gazecie Wyborczej”, stanowczo zaprzeczam informacjom dotyczącym moich rzekomych intymnych relacji z Magdą Nowakowską. Moje relacje z Magdą były czysto braterskie. Współczułem jej, gdyż wiedziałem jak trudne ma życie z powodu uzależnienia ojca. Trwające od kilku lat próby oskarżenia mnie wiązałem dotąd wyłącznie z zemstą na moim ojcu, w związku z wyrzuceniem z pracy ojca Magdy. Mimo to nigdy nie prosiłem ojca o jakąkolwiek pomoc w tej sprawie. Tym fałszywym oskarżeniom samodzielnie stawiłem czoła w prokuraturze, która tę sfingowaną sprawę dwukrotnie umarzała. Dzisiejszy atak w „Gazecie Wyborczej” jest niezrozumiałym dla mnie ciosem zadanym mi osobiście przez stryja Jarosława. Autorów tekstu pozwę do sądu, gdyż brutalnie naruszyli dobra osobiste moje i moich najbliższych”.

We wtorkowym wydaniu „Super Expressu”, Zdzisław Kurski przekonuje: – Nigdy nie skrzywdziłem dziecka, nigdy nikogo nie pobiłem ani nie zrobiłem krzywdy drugiej osobie. – Składam dwa pozwy sądowe; przeciwko GW i Magdzie Nowakowskiej. Brzydzę się ale muszę wystąpić przeciwko oszczercom. Brzydzę się podwójnie, bo pozwę również mojego stryja Jarka Kurskiego, który nie miał żadnych hamulców moralnych, by zachować się jak współczesny szmalcownik – podkreśla w rozmowie z „SE”. Zapowiedział też, że myśli o „zmianie nazwiska i wyjeździe gdzieś, gdzie nie sięgają ludzka podłość i nikczemność”. Sprawa dwukrotnie zajmowały się organy ścigania i dwukrotnie była umarzana.

We wtorek, 28 lipca, Magdalena Nowakowska złożyła do gdańskiej prokuratury nowe zawiadomienie, które brzmi następująco: „Niniejszym zawiadamiam, że w latach 2009-2012 zostałam wielokrotnie zgwałcona przez Zdzisława Antoniego Kurskiego, syna Jacka i Moniki ówcześnie zamieszkałego w Gdańsku. Do przestępstw dochodziło w leśniczówce Danielówka, miejscowość Danielino, na terenie gminy Stary Dzierzgoń, powiat sztumski, woj. pomorskie. W czasie gdy padłam ofiarą przestępstw, miałam 9-12 lat. Domagam się przesłuchania mnie i ścigania sprawcy. Magdalena Nowakowska”.

AIP

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520