4.5 C
Chicago
piątek, 29 marca, 2024

Światowy unikat! Bombowiec Junkers wydobyty w Krościenku Wyżnym

Popularne

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520

W Krościenku Wyżnym wydobyto wrak niemieckiego „stukasa”. Będzie eksponowany w Prywatnym Muzeum Pól Bitewnych w Krośnie. To światowy unikat.

To wydarzenie zapisało się w pamięci najstarszych mieszkańców Krościenka Wyżnego. Niektórzy pamiętali krzyż postawiony zimą 1944 roku. Szczegóły lotniczej katastrofy odkryli pasjonaci z Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie. Uzyskali niezbędne zezwolenia, dzięki pomocy świadków i specjalistycznego sprzętu georadarowego ustalili miejsce, gdzie może znajdować się wrak bombowca. Sama akcja jego wydobycia trwała trzy dni.
Przeszukano ziemię do głębokości kilku metrów. Wydobyto setki fragmentów maszyny. Nie byle jakiej. To samolot „Junkers Ju 87 Stuka”. Te bombowce były symbolem potęgi Luftwaffe. Jednak ważniejsze dla organizatorów przedsięwzięcia było odnalezienie szczątków pilota maszyny i ich ekshumacja. – Po latach będzie miał godne miejsce pochówku i swój grób – stwierdza Piotr Kiełtyka.

W Krośnie działała szkoła dla pilotów

Poszukiwacze kopali przez trzy dni. W ostatnim dniu na miejscu pojawiało się coraz więcej mieszkańców. Z tych, którzy widzieli katastrofę, żyje już dziś tylko kilku. Ale są tacy, którzy pamiętają, że jeszcze w latach 50. rodzina rumuńskiego pilota odwiedzała miejsce, gdzie zginął. Nie miał grobu. Został w kabinie bombowca, który z prędkością kilkuset kilometrów na godzinę wbił się głęboko w podmokły grunt. To był jeden z treningowych lotów. 12 lutego 1944 roku.
Rumuńscy lotnicy szkolili się jako sojusznicy Niemców. – W Krośnie działała szkoła dla pilotów „stukasów”. Lotnisko w Krościenku było ich główną bazą, a jego okolice stanowiły poligon – mówi Lesław Wilk, pasjonat historii lotnictwa, współtwórca Prywatnego Muzeum Podkarpackich Pól Bitewnych w Krośnie. Za sterami siedział 23-letni sierżant sztabowy Ioan Clop.
W ustaleniu tego Lesławowi Wilkowi pomogły zdjęcia, które kilka lat temu przesłał mu znajomy z Londynu. To fotografie lotnika na tle jednego w krośnieńskich budynków i zdjęcia krzyża z tablicą z miejsca katastrofy. Krzyż nie przetrwał, ale zdarzenie przetrwało w pamięci miejscowych. Pasjonatom z Krosna udało się doprowadzić do podjęcia poszukiwań wykopaliskowych. Przy użyciu georadaru wytyczono teren, gdzie mogły znajdować się szczątki samolotu.
Na miejscu pracowała niewielka koparka i wolontariusze ze Stowarzyszenia Eksploracyjno – Historycznego Galicja z wykrywaczami metalu. Żmudnie sprawdzano każdą łyżkę ziemi z wykopu. Pierwsze znaleziska zaczęły pojawiać się na głębokości ok. pół metra. Dopiero trzeciego dnia udało się wydobyć potężny silnik junkersa. To jego waga (ponad 600 kg) sprawiła, że maszyna zaryła tak głęboko w ziemię. Znaleziono też ćwiczebną bombę betonową. To częściowo wyjaśnia przyczyny katastrofy. Podwieszona pod samolotem atrapa nie została uwolniona nad wyznaczonym celem.
Z takim ciężarem pilot nie miał szans wyprowadzić „stukasa” z lotu nurkowego. Wśród znalezisk są m.in. karabin, amunicja, koło, elementy kokpitu, fotel strzelca, części śmigła. Jest też zegarek pilota, którego wskazówki zatrzymały się na godz. 11.28. To dokładny czas katastrofy. Nad ekshumowanymi szczątkami lotnika odmówiono modlitwę z udziałem wojskowego kapelana. Fragmenty junkersa będą zabezpieczane i katalogowane. To jeden z 6 egzemplarzy na świecie.

, foto Tomasz Jefimow

- Advertisement -

Podobne

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

Ostatnio dodane

Strony Internetowe / SEO
Realizacja w jeden dzień!
TEL/SMS: +1-773-800-1520