Straż przybrzeżna uratowała w poniedziałek po południu na jeziorze Michigan w pobliżu Evanston windsurfera.
Mężczyzna wysłał sms-a do swojego znajomego, że stracił żagiel i nie może wrócić do brzegu. Zgłoszenie natychmiast przekazano policji a ta zawiadomiła straż przybrzeżną. Wysokie na prawie 5 metrów fale utrudniały początkowo odnalezienie windsurfera. Około 5 po południu dostrzegli go funkcjonariusze straży przybrzeżnej w pobliżu plaży przy ulicy Lee. Mężczyznę zabrano na stację przy Wilmette Harbor, odmówił jednak pomocy medycznej. Funkcjonariusze przyznali, że miał on dużo szczęścia bo zapadający wcześniej zmrok mógł utrudnić akcję ratunkową. Gdybyśmy otrzymali zgłoszenie pół godziny później to sytuacja mogłaby przybrać tragiczny obrót – przyznał jeden z oficerów straży przybrzeżnej. Dodał, że powinno to być ostrzeżeniem dla innych śmiałków decydujących się na podobne wyczyny zwłaszcza o tej porze roku, kiedy na plażach nie ma już ratowników.
BK