Przeprowadzenia skomplikowanej operacji odmówili specjaliści z zagranicy. Z sukcesem wykonali ją sprawnie lekarze ze szpitala w Zdunowie
Chorzy z naszego województwa często zwracają się z prośbą o pomoc do zagranicznych lekarzy. Sądzą, że ośrodki medyczne z innych państw są lepiej wyposażone i mają bardziej doświadczonych specjalistów. Nic bardziej mylnego. Nasz region może się pochwalić wieloma fantastycznymi lekarzami, którzy odwagą i doświadczeniem przewyższają kolegów po fachu z innych państw. Dowodem na to jest m.in. przeprowadzono niedawno operacja przeszczepienia płuc, którą wykonali lekarze ze Specjalistycznego Szpitala im. Profesora Alfreda Sokołowskiego w Zdunowie.
– Wykonaliśmy bardzo trudną technicznie operację przeszczepienia płuc u młodego pacjenta – mówi prof. Tomasz Grodzki, dyrektor szpitala w Zdunowie. – Nie podjęli się jej specjaliści z wielu ośrodków za granicą, m.in. z Wiednia, Hanoweru czy Pittsburgha. Uznali, że jest zbyt skomplikowana i ryzykowna. Pacjent nie miał jednak alternatywy. Przeszczep był dla niego jedyną szansą na przeżycie. Po szczerej rozmowie z chorym, postanowiliśmy więc podjąć ryzyko i przeprowadziliśmy tę złożoną operację. Pacjent to 32-letni mężczyzna. Od lat choruje na mukowiscydozę. W dzieciństwie przeszedł już operację płuc. Jego lewe płuco było niekompletne, dużo mniejsze od prawego. Dodatkowo na narządach pojawiło się wiele zrostów. – Te wszystkie patologie sprawiły, że operacja była niezwykle trudna i skomplikowana – mówi prof. Tomasz Grodzki. – Przeprowadziliśmy ją więc z pomocą kardiochirurga, profesora Mirosława Brykczyńskiego. Zabieg udało się przeprowadzić bez komplikacji. Nowy narząd przyjął się, operowany pacjent czuje się dobrze. Został już wypisany ze szpitala. Będzie się jeszcze oczywiście musiał stawiać w szpitalu na kontrole, ale dzięki zabiegowi zyskał nowe życie. Szczecin jest drugim ośrodkiem w Polsce po Zabrzu, gdzie wykonuje się przeszczepy płuc. Pierwsza udana tego typu operacja odbyła się w naszym mieście w grudniu 2011 roku. Przygotowania do przeszczepów płuc w szpitalu w Zdunowie trwały już jednak od 1996 roku.
Płuco jak żaden inny narząd musi być idealnie dopasowane do biorcy. Nie może być zbyt małe, bo wtedy nie będzie dostarczać odpowiedniej ilości tlenu do komórek, nie może także być zbyt duże, bo po rozprężeniu może nie zmieścić się w klatce piersiowej. Operację przeszczepu płuc dokonuje się sekwencyjnie. Najpierw usuwa się płuco gorsze, wszczepiając nowe od dawcy, potem lepsze w przypadkach, kiedy przeszczepia się oba płuca. Balansuje się wtedy na granicy życia i śmierci, dlatego pacjent podłączony jest do specjalnego urządzenia, sztucznego płuca, które pozwala utrzymać go przy życiu. Zespala się tętnice, oskrzela, żyły. Płuco przywiezione od dawcy jest wielkości pięści i podobnie wygląda. Kiedy trafia do klatki piersiowej chorego zaczyna napływać krwią, rozpręża się, różowieje, powiększa. Po operacji, pacjenta trzeba chronić przed wszelkimi infekcjami. Pomagają w tym leki, które trzeba przyjmować już do końca życia. Bierze się je także po to, by nie doszło do odrzutu.
Paulina Targaszewska (aip), foto szpitalzdunowo.pl