15-letni uczeń podejrzewany o zastrzelenie w ubiegłym tygodniu jednej osoby i zranienie trzech innych w szkole w stanie Waszyngton nie przyznaje się do stawianych mu zarzutów.
Caleb Sharpe jest oskarżony o morderstwo pierwszego stopnia i próbę morderstwa pierwszego stopnia. Stanął przed sądem dla nieletnich, ale istnieje możliwość, że będzie sądzony jak dorosły. Zasugerował to Ozzie Knezovich, szeryf hrabstwa Spokane.
Prokuratura zwróciła się tymczasem do Freeman High School, szkoły w miejscowości Rockford, do której uczęszczał podejrzany, o udostępnienie na piśmie wszelkich informacji na temat przeszłości i ewentualnych problemów, jakie mógł stwarzać 15-latek. W placówce tej, położonej w pobliżu granicy ze stanem Idaho, uczy się łącznie ok. 300 osób. Po środowej strzelaninie zajęcia w niej odwołano. Wznowione zostały w poniedziałek.
Sharpe zeznał, że uczeń, którego śmiertelnie postrzelił, wcześniej mu dokuczał. Oznajmił jednak, że nie przyszedł do szkoły z zamiarem zastrzelenia właśnie jego. Trzy dziewczyny, które zranił, wyszły już ze szpitala w Spokane.
Przed strzelaniną 15-latek przyniósł ponoć do szkoły notatki, w których stwierdzał, że zrobi „coś głupiego”. Miał też rzekomo obsesję na punkcie szkolnych strzelanin. W internecie zamieszczał nagrania, na których widać, jak bawi się bronią.
(mcz)