W sobotę wieczorem miastem Kalamazoo w Michigan wstrząsnęła tragedia. Napastnik z okna samochodu zastrzelił sześć przypadkowych osób. 45-latek został już zatrzymany przez policję.
– Mamy do czynienia z najgorszym możliwym scenariuszem. Ktoś jeździł po mieście i strzelał – powiedział stacji NBC zastępca szeryfa Kalamazoo Paul Matyas. Łącznie sobotniego wieczoru w w Kalamazoo Michigan zginęło sześć osób, a trzy zostały ciężko ranne. Wśród zabitych jest ośmioletni chłopiec – podaje BBC.
Miejscowa policja poinformowała, że w mieście miały miejsce trzy strzelaniny. Ok. 19:50 funkcjonariusze zostali wezwani do jednego z mieszkań, w którym znaleźli kobietę z kilkoma ranami postrzałowymi. Mieszkanka Kalamazoo przebywa obecnie w stanie ciężkim w szpitalu. Do drugiej strzelaniny doszło trzy godziny później, w salonie samochodowym – napastnik zabił dwie osoby, trzecia jest ranna. Ofiary to prawdopodobnie ojciec i syn. Następnie zamachowiec podjechał swoim ciemnym Chevroletem HHR do restauracji Cracker Barrel – zaczął rozmawiać z ludźmi na parkingu, a następnie otworzył do nich ogień.
W niedzielę rano zastępca szeryfa ogłosił, że napastnik został zatrzymany. – Mieszkańcy są już bezpieczni. Mamy podejrzanego – mówił zastępca szeryfa Paul Matyas Fox News. To 45-letni mieszkaniec Kalamazoo, jego tożsamość nie została ujawniona. Na razie nie są znane motywy jego działań. Policja w Michigan podkreśla, że między ofiarami i miejscami strzelanin nie ma żadnego połączenia.
Aleksandra Gersz AIP/ foto twitter