Wczoraj ktoś ostrzelał pastwisko, na którym przebywało sześć koni. Dwa z nich zostały trafione w lewy bok. Policja i właściciele stadniny poszukują świadków.
Zwierzęta od godz. 10 do 15 przebywały na ogrodzonym pastwisku w okolicach stadniny Jarużyn. Po południu jej pracownicy zauważyli, że dwa konie mają rany postrzałowe. – Weterynarz wyjął pociski i podał antybiotyki – mówi Monika, która pracuje w stadninie. – Życiu zwierząt nie zagraża niebezpieczeństwo.
Właściciele stajni podejrzewają, że strzały padły z ambony, która znajduje się na terenie graniczącym z pastwiskiem. Nie mogły być przypadkowe, ponieważ strzelec trafił z wiatrówki dwa konie w dokładnie to samo miejsce.
Za znęcanie się nad zwierzętami grozi do dwóch lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.
(aip)