Śmiercionośny pożar lasów w Kalifornii, który doszczętnie zniszczył miejscowość Paradise i zabił co najmniej 85 osób, został w niedzielę w stu procentach opanowany – poinformowała straż pożarna.
Pożar rozpoczął się 8 listopada. Zniszczył blisko 14 tys. domów i strawił prawie 154 tys. akrów terenu. To przestrzeń pięć razy większa od powierzchni San Francisco.
Liczba osób zaginionych została w niedzielę zredukowano z 475 do 249. Poszukiwania zaginionych utrudniał w ostatnich dniach deszcz, który ponownie ma zacząć padać we wtorek wieczorem. Eksperci obawiają się, że opady doprowadzą do zejścia lawin błotnych.
Przyczyny pożaru ciągle nie ustalono.
(hm)