Strażacy znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na raka. Naukowcy z Florydy próbują ustalić przyczynę takiego stanu rzeczy.
Pracujący w straży pożarnej w hrabstwie Miami-Deade Luis Suarez ma 36 lat, a za sobą już raka jelita grubego. – W normalnej sytuacji przechodzisz kolonoskopię dopiero w wieku 50 lat. Dobrze byłoby obniżyć ten pułap, abyśmy wszyscy wiedzieli, co się dzieje – stwierdził.
Dave Downey, szef straży w hrabstwie, przyznaje, że problem jest coraz poważniejszy. – Kiedy 34 lata temu zaczynałem pracę, koncentrowaliśmy się na chorobach serca u strażaków. Dzisiaj rak zabiera dwa razy więcej strażaków niż te schorzenia – skomentował.
Jak mówi dr Erin Kobetz z centrum leczenia nowotworów przy Uniwersytecie Miami, strażacy są narażeni głównie na nowtwory szczęki, żołądkowo-jelitowe oraz krwi. Kobetz będzie przewodzić wartym milion dolarów badaniom, które mają pomóc w ustaleniu przyczyn zachorowań. Naukowcy zamierzają śledzić pracę w sumie ponad tysiąca strażaków i na tej podstawie wyciągnąć wnioski mogące zmniejszyć ryzyko nowtworów.
(łd)