Stany Zjednoczone potępiają aresztowania setek protestujących w Rosji, nazywając akcję „naruszeniem zasad demokracji”.
„Wzywamy rosyjski rząd do natychmiastowego zwolnienia wszystkich pokojowo protestujących”- napisał w oświadczeniu rzecznik amerykańskiego Departamentu Stanu Mark Toner. Dodał, że „Waszyngton jest zaniepokojony słysząc o aresztowaniu lidera rosyjskiej opozycji Aleksieja Nawalnego”.
Moskiewska policja zatrzymała ponad 600 uczestników antykorupcyjnego marszu. W proteście przeciwko nieuczciwemu bogaceniu się polityków i urzędników państwowych, na ulice rosyjskiej stolicy wyszło około 30 tysięcy osób. Wśród zatrzymanych są: działacze opozycji i organizacji obywatelskich, a także rosyjscy i zagraniczni dziennikarze.
Akcję antykorupcyjną w co najmniej stu miastach Rosji zainicjował lider opozycji Aleksiej Nawalny. To on kilka tygodni temu opublikował raport, z którego wynikało, że premier Dmitrij Miedwiediew stworzył sieć powiązań finansowych i wszedł w posiadanie: pałaców, posiadłości ziemskich i luksusowych jachtów. Demonstrujący Rosjanie domagali się, aby sprawą Miedwiediewa zajęły się organy ścigania. Jednak władze odpowiedziały na akcję protestacyjną zatrzymaniami.
Nie wiadomo dokładnie, ile osób zatrzymano w skali kraju, ale, według rosyjskich mediów, może chodzić nawet o ponad tysiąc osób, bowiem tylko w samej Moskwie policjanci przewieźli na komisariaty około 600 osób. Wszyscy staną przed sądem administracyjnym i grożą im kary finansowe oraz kilkudniowe areszty.
state.gov/IAR, Fot. Dreamstime.com