Do komendy w Bolesławcu przyszedł mężczyzna i zgłosił kradzież samochodu o wartości 120 tys. złotych. Okazało się jednak, że żadnej kradzieży nie było. Właściciel auta chciał jedynie chronić swojego ojca, który prowadził auto bez uprawnień.
Dochodzenie policji nie trwało długo, bo szybko okazało się, że żadnej kradzieży nie było. Funkcjonariusze sprawdzili, że rzekomo skradziony samochód brał udział w wypadku we Wrocławiu, a kierowca uciekł z miejsca zdarzenia zostawiając tam auto. Kolizja miała miejsce po południu, kradzież została zgłoszona wieczorem. Okazało się jednak, że ojciec „okradzionego” 32-latka, prowadząc auto bez prawa jazdy spowodował wypadek i ze strachu przed konsekwencjami uciekł. Syn postanowił mu pomóc, więc zgłosił kradzież. Teraz synowi grozi do 3 lat więzienia za składanie fałszywych zeznań, a ojciec odpowie za jazdę bez uprawnień, spowodowanie kolizji drogowej oraz poniesie koszty związane z naprawą pojazdów, które uszkodził.
EW (aip)