Sekretarz stanu USA Rex Tillerson przebywa w Moskwie. W środę rozpoczęło się jego spotkanie z ministrem spraw zagranicznych Rosji Siergiejem Ławrowem.
Choć w czasie powitania amerykańskiego gościa na lotnisku Rosjanie rozłożyli przed nim czerwony dywan, to podczas dwustronnych rozmów nie było już tak miło.
Już na początku spotkania minister Ławrow kategorycznie stwierdził ,,Nie atakujcie już nigdy rządu Syrii”. Przypomniał w ten sposób o ataku rakietowym na bazę lotniczą wojsk syryjskich koło Homs, który został przeprowadzony przez USA.
– To ma dla nas fundamentalne znacznie, żeby do podobnych akcji już nigdy nie doszło – powiedział Ławrow.
Minister narzekał też na niejasne stanowisko administracji USA w sprawie konfliktu w Syrii.
Stwierdził, że nie może być tak, że ambasador Stanów Zjednoczonych przy ONZ – Nikki Haley mówi, iż czas reżimu Assada w Syrii już się kończy, a sekretarz stanu Rex Tillerson zajmuje o wiele łagodniejsze stanowisko.
RexTillerson przyjechał do Moskwy z jasnym przesłaniem dla prezydenta Putina, żeby ten przestał wspierać reżim Baszara al-Assada. Przywiózł ze sobą wspólne stanowisko państw G7 w tej sprawie.
Uzgodnili je przedstawiciele tej grupy na wtorkowym spotkaniu we Włoszech. Stwierdzają, że poparcie dla Assada ze strony Putina musi być jak najszybciej wycofane.
Skłoniły ich do tego szczególnie ostatnie wydarzenia z Chan Szajhun, gdzie użyto broni chemicznej w stosunku do ludności cywilnej. W ataku zginęło 89 osób, a państwa grupy G7 oskarżają o to reżim Assada.
Michał Kurowicki AIP