W Łodzi grupa rodziców dzieci z podstawówki o profilu sportowym chce usunąć maszynę z batonami. „Muszą te węglowodany uzupełniać” – odpisały władze szkoły.
W jednej z prywatnych podstawówek o profilu sportowym rozgorzał spór o automat ze słodyczami. Grupa rodziców jej uczniów domaga się usunięcia maszyny. Władze szkoły argumentowały, że węglowodany są niezbędne w diecie sportowca. Ale w środę (26 listopada) zadeklarowały, że zapadła decyzja o zmianie asortymentu w automacie. Spór dotyczy niepublicznej Szkoły Podstawowej Mistrzostwa Sportowego Kokoro. Piotr Jarkowski, prezes podmiotu, prowadzącego łódzką placówkę, przyznał, że w listopadzie otrzymał petycję od sześciu z rodziców uczniów tej podstawówki. Domagali się oni usunięcia ze szkoły automatu, w którym ich dzieci mogą kupować słodycze, m.in. czekoladowe batony.
– Dorosłym ciężko jest opanować taką pokusę, a co dopiero dziecku. Przez ten automat, jako rodzice, czujemy się pozbawieni prawa do kształtowania zdrowych nawyków naszych dzieci. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca, zwłaszcza w szkole o profilu sportowym – argumentuje jedna z mam, podpisanych pod petycją do prezesa, która skontaktowała się z naszą redakcją. Prezes początkowo nie zgadzał się z tym stanowiskiem.
– „Zdajemy sobie sprawę, że słodycze są szkodliwe. Jednocześnie jednak nasi uczniowie, którzy trenują naprawdę ciężko rano i wieczorem, muszą te węglowodany uzupełniać” – odpisał rodzicom Piotr Jarkowski (treść tej odpowiedzi w galerii zdjęć do tego artykułu). – „Przysłowiowy Snikers pomaga usunąć uczucie zmęczenia”. Jednak we wtorek (26 listopada) prezes poinformował naszą redakcję, że do końca listopada „przysłowiowy Snikers” zniknie z automatu. Podobnie jak każdy produkt niezgodny z rozporządzeniem ministra zdrowia, które od 2016 r. określa, czym można handlować w szkołach (to złagodzona wersja słynnych przepisów, które wyeliminowały drożdżówki – teraz są one dopuszczone, jeśli nie są wypiekane z ciasta głęboko mrożonego).
Aktualne rozporządzenie wyklucza snickersa, bo w 100 gramach tego produktu jest 51 gramów cukru (przepisy pozwalają na najwyżej 15 gram). Władze szkoły, które nie przestrzegają rozporządzenia narażają się na karę do 5 tys. zł.
aip