W Brukseli rozgorzał spór wokół zaostrzonych norm hałasu dla samolotów korzystających z międzynarodowego lotniska. Rząd regionalny belgijskiej stolicy zamierza wprowadzić je od nowego roku. Zaprotestował rząd regionalny Flandrii, który przestrzega przed zbyt wysokimi kosztami tej decyzji.
„To nieodpowiedzialne” – mówią flamandzkie władze komentując decyzję Brukseli. Chce ona od stycznia wprowadzić zasadę zero tolerancji dla samolotów przekraczających zaostrzone normy hałasu. Linie lotnicze, które nie będą ich przestrzegać ryzykują wysokie kary finansowe. W rezultacie dwóch przewoźników cargo ogłosiło, że opuszcza brukselskie lotnisko. Linie transportowe z Arabii Saudyjskiej przeniosą się do Frankfurtu, linie z Chin do Amsterdamu. Nad przenosinami zastanawia się też trzech innych przewoźników. Rząd Flandrii przestrzegł, że to doprowadzi do utraty ponad 3 tysięcy miejsc pracy. Odbije się też negatywnie na obrotach lotniska, które jest ważnym elementem rozwoju belgijskiej gospodarki. To kolejny spór wokół brukselskiego portu lotniczego znajdującego się zaledwie 12 kilometrów od miasta. Kilka lat temu zmieniano trasy samolotów, wcześniej ograniczano ich liczbę co pogłębiało podziały między belgijskimi regionami.
IAR/Beata Płomecka/Bruksela, Fot. Dreamstime.com