Firma windykacyjna GetBack po raz czwarty przesunęła termin publikacji raportu rocznego dotyczącego finansów spółki za ubiegły rok. W komunikacie opublikowanym wczoraj przed północą firma poinformowała, że wyznaczy nową datę po zakończeniu prac nad ostatecznym sprawozdaniem finansowym i zbadaniu go przez audytora.
Pierwotnie spółka GetBack miała opublikować raport roczny 30 kwietnia, a następnie przesuwała ten termin na 15, 21 i 29 maja. Dotychczas firma poinformowała jedynie, że strata netto całej grupy kapitałowej za ubiegły rok wynosi około miliarda 200 milionów złotych.
Wczoraj Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała, że z jej ustaleń wynika, iż spółka GetBack prowadziła operacje finansowe prowadzące do uniknięcia konieczności wykonania, zgodnie z obowiązującymi przepisami, wyceny części posiadanych przez nią pakietów wierzytelności. Ostatecznie celem tych działań – według KNF – było wykazanie lepszego wyniku finansowego spółki.
Sprawa GetBack stała się głośna, gdy wyszło na jaw, że firma ma problemy z wykupem wyemitowanych obligacji korporacyjnych. Ich wartość szacuje się na ponad 2,5 miliarda złotych, a liczbę obligatariuszy – na przeszło 9 tysięcy.
W połowie kwietnia KNF zawiesiła obrót akcjami i obligacjami spółki, z powodu podania nieprawdziwej informacji o rzekomych negocjacjach spółki z PKO BP i Polskim Funduszem Rozwoju na temat wsparcia finansowego. Ten wątek sprawy bada prokuratura.
Spółka GetBack powstała w 2012 roku i zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Firma między innymi skupuje długi z sektora finansowego i telekomunikacyjnego, a następnie prowadzi ich windykacje. W lipcu ubiegłego roku spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. Emitowała obligacje korporacyjne zarówno w ofercie publicznej, jak i prywatnej.
Szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann zapowiedział złożenie w tym tygodniu w Sejmie wniosku o powołanie komisji śledczej do spraw GetBack. Jak tłumaczył, trzeba wyjaśnić „brak działań w tej sprawie osób i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo rynku finansowego”. Rzeczniczka PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek odpowiedziała, że nie będzie żadnej komisji śledczej w tej sprawie i wyraziła nadzieję, że odpowiednie organy – prokuratura i Komisja Nadzoru Finansowego – wyjaśnią, co dzieje się z finansami spółki.
Wczoraj Komisja Nadzoru Finansowego poinformowała, że z jej ustaleń wynika, iż spółka GetBack prowadziła operacje finansowe prowadzące do uniknięcia konieczności wykonania, zgodnie z obowiązującymi przepisami, wyceny części posiadanych przez nią pakietów wierzytelności. Ostatecznie celem tych działań – według KNF – było wykazanie lepszego wyniku finansowego spółki.
Sprawa GetBack stała się głośna, gdy wyszło na jaw, że firma ma problemy z wykupem wyemitowanych obligacji korporacyjnych. Ich wartość szacuje się na ponad 2,5 miliarda złotych, a liczbę obligatariuszy – na przeszło 9 tysięcy.
W połowie kwietnia KNF zawiesiła obrót akcjami i obligacjami spółki, z powodu podania nieprawdziwej informacji o rzekomych negocjacjach spółki z PKO BP i Polskim Funduszem Rozwoju na temat wsparcia finansowego. Ten wątek sprawy bada prokuratura.
Spółka GetBack powstała w 2012 roku i zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. Firma między innymi skupuje długi z sektora finansowego i telekomunikacyjnego, a następnie prowadzi ich windykacje. W lipcu ubiegłego roku spółka zadebiutowała na warszawskiej giełdzie. Emitowała obligacje korporacyjne zarówno w ofercie publicznej, jak i prywatnej.
Szef klubu Platformy Obywatelskiej Sławomir Neumann zapowiedział złożenie w tym tygodniu w Sejmie wniosku o powołanie komisji śledczej do spraw GetBack. Jak tłumaczył, trzeba wyjaśnić „brak działań w tej sprawie osób i instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo rynku finansowego”. Rzeczniczka PiS, wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek odpowiedziała, że nie będzie żadnej komisji śledczej w tej sprawie i wyraziła nadzieję, że odpowiednie organy – prokuratura i Komisja Nadzoru Finansowego – wyjaśnią, co dzieje się z finansami spółki.
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Dawid Grygorcewicz/dabr