Na autostradzie na Florydzie zginął 82-letni mężczyzna, który spadł ze swojego motoru.
Jak podał Florydzki Patrol Autostrad, Bobby Burns Forest jechał drogą Interstate 295, gdy jego motor nagle zjechał z drogi. Burns wjechał na pas zieleni, spadł z motoru i uderzył w ziemię.
Mężczyzna nie miał założonego kasku. Policja próbuje ustalić, czy do wypadku przyczynił się alkohol.
(łd)