W ubiegłym roku 1800 skarg z Polski oczekiwało na rozpatrzenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. To nieco mniej niż roku poprzednim. Trybunał przedstawił dzisiaj w Strasburgu najnowsze statystyki.
Łącznie w ubiegłym roku Trybunał przyjął ponad 53 tysiące skarg z 47 państw członkowskich. To niemal o 32 procent więcej niż w roku poprzednim. Zdaniem prezesa Trybunału Włocha Guido Raimondiego, wpłynęła na to fala skarg z krajów, gdzie trwają konflikty zbrojne lub wprowadzono stan wyjątkowy. Najwięcej skarg wpłynęło Ukrainy – ponad 18 tysięcy, następnie z Turcji i Węgier. Polska w tym rankingu jest ósma.
W ubiegłym roku do rozpatrzenia zakwalifikowanych zostało blisko 2,5 tysiąca skarg nadesłanych z Polski w ostatnich latach. Co w przeliczeniu na liczbę ludności klasyfikuje nas na 20 miejscu. To oznacza także, że nasz kraj kolejny rok, nie należy do państw najbardziej angażujących prace Trybunału. Przeciwko Polsce, zapadło w ubiegłym roku łącznie 19 wyroków skazujących. Najwięcej, bo aż dziesięć, dotyczyło nieludzkiego i poniżającego traktowania. Trzykrotnie skazano Polskę za naruszenie prawa do
wolności wypowiedzi i tyleż samo za nierespektowanie prawa do prywatności i życia rodzinnego.
Andrzej Geber/Strasburg, Fot. Dreamstime.com