Napędzany energią słoneczną samolot Solar Impulse 2 znów leci. Pilot w ciągu czterech dni chce pokonać Atlantyk. To piętnasty odcinek podróży dookoła świata.
Pilot Bertrand Piccard podczas startu z Nowego Jorku majestatycznie uniósł się w powietrze. Majestatycznie, bo maszyna leci ze średnią prędkością 70 kilometrów na godzinę, a rozpiętość skrzydeł ma większą niż duży boeing. Jest więc wielka i powolna. Energię czerpie z ogniw słonecznych umieszczonych na kadłubie i skrzydłach.
Krótko po starcie, tuż przed świtem, pilot zaczął podziwiać widoki. „Księżyc to jak królowa nieba – nie dzieli się nim ze Słońcem” – mówił poetycko Piccard.
W czwartek pilot zamierza wylądować w hiszpańskiej Sewilli.
TS/IAR/R. Motriuk/mcm/wk