W poniedziałek znowu trudno było oddychać mieszkańcom Małopolski. Niemal tradycyjnie najgorsze powietrze było w Krakowie, Oświęcimiu, Wieliczce i jej okolicach. Niewiele lepiej oddychało się w Wadowicach, Trzebini i Olkuszu. We wtorek, wg. prognoz ma być jeszcze gorzej.
Mapy jakości powietrza systemu Airly w Małopolsce były w poniedziałek fioletowe. Ten kolor określa najgorszą jakość powietrza wg. wskazań czujników. Bardzo zła jakość powietrza była w Oświęcimiu. Na placu ks. Jana Skarbka, według wskazań czujnika Airly, przed południem stężenie pyłu PM10 wyniosło niemal 233 g/m3.
– Kopciuchy zatruwają nam życie nieustająco – mówi Mariusz Kowalczyk. – Gołym okiem widać, co potem mamy w płucach. Nie da się odetchnąć pełną piersią – dodaje. Fatalna jakość powietrza w Oświęcimiu znajduje, niestety, potwierdzenie w opracowaniu przygotowanym przez Zakład Analiz Środowiskowych Eko-precyzja z Ustronia na zlecenie oświęcimskiego magistratu. – Z przeprowadzonej inwentaryzacji źródeł ciepła wynika, że 1178 domów jednorodzinnych ogrzewanych jest starymi piecami węglowymi – informuje Katarzyna Kwiecień, rzecznik Urzędu Miasta Oświęcim.
– Aż 910 to kotły pozaklasowe, które zgodnie z przyjętą uchwałą antysmogową województwa małopolskiego, muszą być wymienione do 2022 r. – dodaje. Pozostałe kotły są klasy trzeciej i czwartej. Ich właściciele na wymianę nowego źródła ciepła mają czas do 2026 r. Brak wiatru, stare piece, byle jaki do nich wsad – to recepta na smog. Nad ograniczeniem tego ostatniego zjawiska czuwa Straż Miejska. – W obecnym sezonie grzewczym pobraliśmy 20 próbek. Okazuje się, że aż w 17 domach spalano niedozwolone rzeczy, m.in. framugi okienne, opakowania po lekach, plastiki, fragmenty mebli – informuje Joanna Brania, komendant Straży Miejskiej w Oświęcimiu.
Właściciele zostali ukarani mandatami karnymi. W trzech przypadkach sporządzono wnioski o ukaranie do sądu. Mandaty za spalanie odpadów w piecach raczej nie odstraszają. Najmniejszy wynosił zaledwie 20 zł, najwyższy 500 zł. Sąd może nałożyć karę finansową do 5 tys. zł. – Dziękujemy mieszkańcom za sygnały, ponieważ jest to ważna sprawa, czym my i nasze dzieci oddychamy. Ta czujność sąsiedzka jest bardzo potrzebna, bo Straż Miejska nie może być wszędzie – dodaje Joanna Brania. Ze zgłoszeń od mieszkańców strażnicy podjęli 181 interwencji, a podczas patrolowania miasta sami sprawdzili dodatkowe 132 piece. W Krakowie w poniedziałek wielu mieszkańców zmuszonych było znów założyć maseczki, które chronią przed zanieczyszczeniem powietrza.
O poranku najgorsze powietrze w Krakowie było na Alejach Trzech Wieszczów, gdzie stężenie pyłu PM10 wyniosło niemal 200 g/m3 (dopuszczalne to 50 g/m3). Z kolei na alei Krasińskiego stężenie szkodliwego pyłu PM10 wyniosło 183 g/m3. Z powodu dużego smogu krakowianie mogli jeździć za darmo tramwajami i autobusami komunikacji miejskiej. Podobne stężenie utrzymywało się w Skawinie. Jednak zdecydowanym rekordzistą była w poniedziałek Wieliczka, gdzie miejscami dopuszczalne normy przekroczone były o tysiąc procent, czyli miało około 500 g/m3.