Silny wstrząs w Zakładach Górniczych Rudna. Trzech górników już trafiło do szpitala. Ratownicy mają kontakt z ostatnim z poszukiwanych. Tymczasem o godz. 22 w kopalni Polkowice-Sieroszowice oberwały się skały. Po godzinie 23 ratownicy dotarli do zasypanego górnika. Niestety nie żyje.
Z OSTATNIEJ CHWILI: Niestety, jak wynika z naszych informacji, górnik poszukiwany w kopalni Polkowice-Sieroszowice nie żyje. Ratownicy znaleźli go przysypanego skałami. Akcja ratownicza została zakończona. Z informacji przekazanych nam przez służby prasowe KGHM wynika, że wstrząs na Rudnej miał siłę tzw. ósemki. Odczuwali go na powierzchni mieszkańcy Lubina, Ścinawy i Głogowa. – Do wstrząsu doszło w kopalni Rudna, w rejonie GG-1 na oddziale G-7 – powiedziała nam Anna Osadczuk. – W tej chwili trwa wycofywanie załogi. Z naszych informacji wynika, że trzech górników zostało rannych. Obecnie są transportowani na powierzchnię i do lubińskiego szpitala. Po jakimś czasie czwarty górnik, który był już na powierzchni poczuł się źle, trafił do szpitala. Niedługo po tym ratownicy dotarli do zaginionego górnika, mieli z nim kontakt, widzieli się. Jak się okazało po odkopaniu poszkodowanego, mężczyzna ma połamane nogi. Został przetransportowany na powierzchnię i do szpitala. Tymczasem o godz. 22 doszło do oberwania skał w trakcie pracy w ZG Polkowice-Sieroszowice. – Nie łączymy tych dwóch zdarzeń, te pola są odległe od siebie – mówi Anna Osadczuk. – W tym momencie trwają poszukiwania jednego pracownika. Nie mamy z nim kontaktu.
Ewa Chojna aip