Policja zatrzymała 54-letniego mężczyznę, który oddając strzał z broni myśliwskiej trafił w okno domu jednorodzinnego w Ożarowicach. Kula przebiła żaluzję oraz szybę i wpadła do środka mieszkania. Mogło dojść do tragedii, ponieważ w domu znajdowało się małżeństwo oraz ich 2,5-letnie dziecko. – Zatrzymaliśmy w sumie trzy jednostki broni, które należały do tego mężczyzny – informuje mł. asp. Damian Ciecierski.
Do tragedii mogło dojść w Ożarowicach, gdzie 20 maja kula wystrzelona z broni myśliwskiej przebiła żaluzję oraz okno i wpadła do wnętrza domu jednorodzinnego. W tamtej chwili w mieszkaniu znajdowało się młode małżeństwo i ich 2,5-letnie dziecko, każde z nich mogło ucierpieć. – Przestraszył ich huk i odgłos tłuczonego szkła. Później na podłodze znaleźli pocisk – informuje mł. asp. Damian Ciecierski z Komendy Powiatowej Policji w Tarnowskich Górach. Zgłoszenie o tym, że ktoś wybił szybę w domu jednorodzinnym trafiło do KPP w Tarnowskich Górach. Policjanci przybyli na miejsce ustalili, że dziura w szybkie pochodzi od strzału z broni palnej, więc na miejsce natychmiast skierowano jednostkę tarnogórskich kryminalnych.
Po kilku godzinach dochodzenia policja wpadła na trop mężczyzny, który mógł oddać strzał w kierunku domu małżeństwa. Okazało się, że rzeczywiście był to 54-letni mieszkaniec powiatu tarnogórskiego, którego podejrzewała policja.
– Mężczyzna posiadał broń legalnie, jednak odmówił składania wyjaśnień. Poinformował jednie, że strzał był niekontrolowany – wyjaśnia mł. asp. Ciecierski. W chwili zdarzenia w okolicy nie odbywało się żadne polowanie. Nie wiadomo więc, co mężczyzna robił z nabitą bronią w okolicach domów jednorodzinnych w Ożarowicach. 54-latek został zatrzymany przez policję, która zabezpieczyła łuskę naboju, pocisk oraz broń, z której padł strzał. – Zatrzymaliśmy w sumie trzy jednostki broni, które należały do tego mężczyzny. Teraz mamy zamiar wystąpić do Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach o cofnięcie pozwolenia na posiadanie broni przez 54-latka – informuje mł. asp. Ciecierski.
Śledczy przedstawili mężczyźnie zarzut narażenia ludzie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi mu za to jedynie do trzech lat więzienia.
Patryk Osadnik aip