Wiele osób wybrało się w niedzielne przedpołudnie na grzybobranie. Jeden z grzybiarzy poszedł do lasu pomiędzy Pyskowicami a Dzierżnem i Łabędami. W pewnym momencie zamiast podgrzybków zobaczył w ściółce pociski artyleryjskie.
W pobliżu stawu Cegielnia, przy drodze w kierunku Czerwionki, ze ściółki wyraźnie widać było granaty moździerzowe. Grzybiarz na szczęście miał przy sobie telefon. Natychmiast zadzwonił na numer alarmowy 112 i powiadomił o znalezisku. Na miejsce przyjechali nie tylko policjanci, ale też specjalista pirotechnik z KMP Gliwice.
Według jego oceny, niebezpieczne znalezisko to 25 granatów moździerzowych kalibru 81 mm z zapalnikami typu Wgr. Z 34 i jeden pocisk artyleryjski kalibru 75 mm z zapalnikiem dennym. Taka broń była używana przez wojska niemieckie podczas II wojny światowej.