Znany bostoński ksiądz, który został skazany na pobyt w więzieniu w związku z wykorzystywaniem seksualnym dzieci, wyszedł w piątek na wolność.
86-letni Paul Shanley, który spędził za kratkami dwanaście lat, będzie teraz mieszkać w miasteczku Ware, położonym ok. 65 mil (105 km) na zachód od Bostonu. Jego mieszkanie znajduje się w pobliżu szkoły tańca dla dzieci. Arielle Lask, właścicielka szkoły, zapowiedziała, że stworzy system ochrony i upewni się, że każde dziecko będzie opuszczać jej szkołę w towarzystwie dorosłego opiekuna.
– To okropne, że ten człowiek będzie mógł chodzić po ulicach Ware – skomentowała.
Shanley będzie objęty 10-letnim nadzorem kuratorskim. Jeden z warunków, na jakie się zgodził, by wyjść z więzienia, stanowi zakaz kontaktowania się z osobami poniżej 16 roku życia.
Jako ksiądz Shanley skupiał się w latach 60. i 70. na pomaganiu młodzieży z problemami. Kilkadziesiąt lat później grupa podopiecznych oskarżyła go o molestowanie i gwałt. Jego przypadek był jednym z wielu podobnych, jakie miały miejsce w Archidiecezji Bostonu. Do ich ujawnienia przyczyniła się seria głośnych reportaży dziennika „Boston Globe”, o których przygotowywaniu opowiada nagrodzony Oscarem film „Spotlight”.
(jj)