Polacy rzadziej zwracają się do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu.
W ubiegłym roku złożyli ponad dwa tysiące skarg, zakwalifikowanych do rozpatrzenia, czyli niemal o połowę mniej niż przed trzema laty. Te dane zawiera opublikowany dziś w Strasburgu doroczny raport Trybunału.
Łącznie w ubiegłym roku Trybunał przyjął ponad 40 tysięcy skarg z 47 państw. To niemal o 30 procent mniej niż w 2014 roku. Zdaniem prezesa Trybunału Włocha Guido Raimondi, jest to efekt wprowadzonej reformy instytucji i nowych metod pracy. Przewiduje on, że w związku z kryzysem imigracyjnym, liczba skarg może w przyszłym roku lawinowo wzrosnąć, zwłaszcza w sprawach dotyczących przyznawania azylu.
Obecnie na orzeczenie najwięcej skarg czeka z Ukrainy – blisko 14 tysięcy. Polska w tym rankingu jest na 8 miejscu. Z kolei w przeliczeniu na liczbę ludności Polska zajmuje 20 miejsce, co oznacza, że nie należy już do krajów najbardziej angażujących Trybunał.
W ubiegłym roku w sprawach przeciwko Polsce zapadło łącznie 29 wyroków. W dziewiętnastu Trybunał stwierdził przynajmniej jedno naruszenie Konwencji Praw Człowieka. Najczęściej chodziło o opieszałość wymiaru sprawiedliwości i nierespektowanie prawa do prywatności i życia rodzinnego. Dwukrotnie skazano nasz kraj za naruszenie prawa do wolności wypowiedzi.
IAR/Andrzej Geber/Strasburg/mcm/wkrz