Zdaniem polityków PiS i Lewicy zmiana kandydata na stanowisko premiera Koalicji Obywatelskiej to działanie wizerunkowe oraz dowód na brak wiary w zwycięstwo największego ugrupowania opozycyjnego. Dziś lider PO Grzegorz Schetyna ogłosił, że jeśli KO wygra wybory premierem zostanie wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, a nie – jak informowano wcześniej – on sam.
Minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski uważa, że zmiany w planie KO to dowód na brak wiary w wizerunek Grzegorza Schetyny. Zdaniem szefa MEN jest to realizacja planu jednej z agencji PR, którą wynajęła Koalicja Obywatelska. „Widać, że Grzegorz Schetyna sam przyznaje, że jest mało popularny. Próbuje się ukryć i zejść z pierwszej linii” – powiedział Dariusz Piontkowski.
Wiceminister inwestycji i rozwoju Artur Soboń uważa, że jest to posunięcie czysto wizerunkowe przez które KO traci na wiarygodności. „To nie jest zmiana oferty programowej dla Polaków, to jest zmiana opakowania. Dla mnie jest to całkowicie niewiarygodne” – powiedział Artur Soboń.
Krzysztof Gawkowski z „Lewicy” zaznacza, że przedwyborcze roszady w KO mogą oznaczać brak pomysłu na prowadzenie kampanii wyborczej. „Mam wrażenie, że jest to przeświadczenie, że PO już przegrała wybory” – powiedział Krzysztof Gawkowski. Polityk uważa, że ta decyzja może być spowodowana opiniami doradców, którzy uważają, że Małgorzata Kidawa – Błońska ma lepszy wizerunek wśród Polaków.
Wybory parlamentarne odbędą się 13 października.
IAR/Lis/mt