Platforma Obywatelska krytykuje Antoniego Macierewicza i domaga się reakcji premier Beaty Szydło na jego wypowiedzi.
Zdaniem byłego szefa MON i jego zastępcy, chaos, nieprofesjonalne działania i budowanie emocji, z zespołu parlamentarnego zostały przeniesione przez Antoniego Macierewicza do działań państwowych.
Były minister obrony, Tomasz Siemoniak powiedział, że od soboty trwa „festiwal niedorzeczności” wygłaszanych przez Antoniego Macierewicza.
„Było o akcie terroru, było o demokracji w USA, było o broni elektromagnetycznej” – mówił na konferencji w Sejmie Tomasz Siemoniak. Jako niedopuszczalne określił „wyrażanie sugestii, że poprzednie rządy podlegały racji stanu Władimira Putina”.
Były wiceminister obrony, Czesław Mroczek podkreślił, że nad wyjaśnieniem przyczyn katastrofy smoleńskiej od 2010 roku pracowało kilkaset osób, w tym eksperci w dziedzinie techniki lotniczej. Jego zdaniem dorobek zawarty w ustaleniach Komisji Badania Wpadków Lotniczych Lotnictwa Państwowego oraz w raporcie dla polskiej Prokuratury od początku był podważany przez posła Antoniego Macierewicza i zespół, który utworzył. „Minister Macierewicz płynnie przechodził z jednej hipotezy do drugiej jeżeli ta, z którą już eksperci się uporali nie nadawała się do eksploatacji” – stwierdził poseł PO.
Pytany jakiej konkretnie reakcji oczekuje od PiS Tomasz Siemoniak odparł, że oczekiwałby co najmniej, że premier Beata Szydło powie co myśli na temat ostatnich wypowiedzi Antoniego Macierewicza. „Pani premier jest jego szefem, powinna na to zareagować” – uważa były szef MON. Dodał, że nie ma krajów z z ministrami obrony, którzy „wygadują tak dziwne rzeczy”.
Wczoraj podczas posiedzenia komisji obrony narodowej w Sejmie Antoni Macierewicz uzasadniał powody, dla których należy ponownie zbadać przyczyny katastrofy smoleńskiej. Krytykom tej decyzji zarzucił rozpętywanie nienawiści i dodał, że to jest w tym wszystkim najbardziej bolesne i trudne.
IAR/I.Szczęsna/magos