Polscy siatkarze zagrają w poniedziałek w holenderskim Apeldoorn z Niemcami w ćwierćfinale mistrzostw Europy. W 1/8 finału biało-czerwoni pokonali Hiszpanów 3:0, a Niemcy wygrali z Holendrami 3:1.
„Na pewno zespół niemiecki ma dużo większe doświadczenie niż nasi wcześniejsi rywale. Znamy ich, oni nas i będzie już więcej ciekawej siatkówki” – mówi w rozmowie z Cezarym Gurjewem z Polskiego Radia szef banku informacji polskiej reprezentacji Robert Kaźmierczak. „Ich blok ustawiony jest szczególnie właśnie pod kierunki, które my lubimy, oni lubią. Obrony… myślę, że może być to ciekawe spotkanie. Mam nadzieję, że więcej argumentów jest po naszej stronie i jesteśmy w dużo lepszej formie niż oni”.
Na ostatnich mistrzostwach Europy przed dwoma laty Niemcy dotarli do finału. Zrobili wtedy spore wrażenie na Kaźmierczaku. „Grali niesamowitą, kosmiczną siatkówkę. Przeciwstawili się Rosjanom – nie w pełni, ale byli naprawdę równorzędnym przeciwnikiem [przegrali w finale 2:3 – red.]. Na dziś widać, że ten zespół przygotowywał się troszkę inaczej. My szliśmy tokiem turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk, oni jeszcze kwalifikacji nie grali i czekają na styczeń. Wydaje się, że szukają tej podstawowej szóstki. Przez cały czas jest będący w bardzo dobrej formie Christian Fromm. Zaczyna też Ruben Schott, ale tam są największe rotacje i zobaczymy co ich trener wymyśli. Na ataku wszystkim znany bardzo dobrze György Grozer. Miejmy nadzieję, że znajdziemy na niego sposób i będziemy – szczególnie w tych trudnych momentach – potrafili go wyblokować, bo jeśli on dołoży swoją siłę w ataku, to bardzo ciężko się z Niemcami gra” – ocenia szef banku informacji naszej kadry i dodaje, że spodziewa się ofensywnej gry rywali.
„Nie da się ukryć, że na pewno będą chcieli zaryzykować. Nie ma sensu wszystkich zagrywek <<ciągnąć>> do siatki. Widać, że w tym turnieju Fromm czy Grozer serwują bardzo dobrze – musimy starać się przyjąć piłkę nad siebie i grać cierpliwie. To na pewno będziemy wykonywali, natomiast wiemy jak przyjmować zagrywkę pozostałych zawodników i w jakich formacjach. Oni potrafią też ją jednak zmieniać. Chociażby Lukas Kampa, który do tego samego podrzutu może dostosować zagrywkę – mocną, rolującą albo kierunkowego flota. „To zespół kompletny. Będą decydowały niuanse, ale trzymamy się tego, że jesteśmy silni i nikogo się nie boimy. Po to tu jesteśmy by wygrywać – właśnie takie mecze z takimi rywalami” – kończy Robert Kaźmierczak.
Początek meczu Polska – Niemcy o 20.00.
Redakcja Sportowa PR / AG</ciągnąć>