Francja pokonała Argentynę 3:1 (25:16, 25:20, 26:28, 25:19) w meczu drugiej rundy mistrzostw świata siatkarzy.
Francuzi wyprzedzili Polaków w tabeli grupy H, ale „biało-czerwoni” o 19.40 rozpoczną spotkanie z Serbami.
Polacy jeżeli wygrają to awansują do najlepszej szóstki turnieju. Serbowie zapewnili sobie awans już w sobotę.
Naczelna Redakcja Sportowa PR / Kk
Info ze strony PZPS:
Wygrana Francuzów w meczu z Aregntyńczykami, poważnie komplikuje szanse Polaków na awans do „szóstki” mistrzostw świata. Biało-czerwoni muszą pokonać reprezentację Serbii.
Obie drużyny spotkanie rozpoczęły w najsilniejszych składach, co tylko potwierdziło, że żadna z nich nie planuje potraktować tego meczu mniej poważnie. Francuzi od początku prezentowali dobrą dyscyplinę taktyczną, wystrzegali się własnych błędów a przede wszystkim razili skutecznością w ofensywie, kończąc ponad 75-procent swoich ataków. To wystarczyło do wysokiego zwycięstwa na otwarcie 25:16.
W drugim secie reprezentacja Francji dalej „szanowała” piłkę i nie popełniała wielu błędów. Mimo, że Argentyńczycy dobrze spisywali się w bloku, podopieczni Laurenta Tilliego cały czas potrafili znaleźć „pomarańczowe” i dokładali kolejne pukty w ataku. Dobrą grę prezentowali Earvin Ngapeth i Stephane Boyer, a swoją pracę na środku wykonywali Kevin Le Roux i Nicolas Le Goff. W Argentynie z kolei nie błyszczał dziś Sebastian Sole i to dawało się odczuć dla Albicelestes. Francuzi wykorzystali swoje szanse na wygranie tej odsłony i zwiększyli prowadzenie w meczu.
Trzecia partia należała do reprezentacji Argentyny, która wykorzystała rozluźnienie Francuzów i coraz częściej powtarzające się błędy. Podopieczni Julio Velasco tym czasem grali dobrze i konkretnie, coraz częściej angażując Augustina Losera, który stał się naturalnym liderem zespołu. Mimo, że w końcówce Albicelstes zaczęły drżeć ręce, to po emocjonującej grze na przewagi udało im się przedłużyć spotkanie.
W czwartej odsłonie zespół prowadzony przez Laurenta Tilliego przebudził się i ponowanie kontrolował spotkanie. Argentyńczycy nie mieli żadnego punktu „zaczepienia”, tym bardziej, że w ofensywie znów szalał Earvin Ngapeth. Przyjmujący w całym spotkaniu zapisał na swoim koncie 28 punktów i znacznie przyczynił się do zwycięstwa za trzy punkty swojej drużyny.
Francja: Benjamin Toniutti, Kevin Tillie, Earvin Ngapeth, Kevin Le Roux, Stephen Boyer, Nicolas Le Goff, Jenia Grebennikov (L) – Julien Lyneel, Antoine Brizard, Lisandro Zanotti, Pablo Creer
Argentyna: Cristian Poglajen, Facundo Conte, Agustin Loser, Jose Louis Gonzalez, Sebastian Sole, Luciano De Cecco, Alexis Gonzalez (L) – Maximiliano Cavanna, Martin Ramos, Barthelemy Chinenyeze
źródło: pzps.pl; fot. pzps.pl