Prawo nie może zobowiązywać do heroizmu i formułować wymagań niemożliwych do spełnienia przez przeciętnego człowieka; w sytuacjach niejednoznacznych decyzję należy pozostawić osobie, której ona dotyczy – mówił w swym zdaniu odrębnym do czwartkowego wyroku TK sędzia Leon Kieres.
W czwartek TK orzekł w pełnym składzie, że przepis ustawy o planowaniu rodziny zezwalający na dopuszczalność aborcji w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niezgodny z konstytucją. Zdania odrębne złożyli dwaj sędziowie – Leon Kieres oraz Piotr Pszczółkowski.
Uzasadniając swe zdanie odrębne, sędzia Kieres podkreślił, że wniosek, który w czwartek rozpatrywał TK, złożony został przez grupę posłów. „Mieli oni wielokrotnie możliwość uchylenia zaskarżonych przepisów w drodze legislacyjnej” – mówił, dodając, że od listopada 2017 r. na decyzję parlamentarzystów czeka obywatelski projekt ustawy zaostrzający prawo aborcyjne.
„W mojej ocenie uprawdopodobnione jest domniemanie, że zaostrzenie ustawy aborcyjnej nastąpiło z pominięciem rygorów procesu legislacyjnego i bez ponoszenia związanych z tym konsekwencji politycznych. Nie zgadzam się na taką postawę wobec Trybunału” – powiedział.
Podkreślił ponadto, że Trybunał nie powinien być miejscem rozpatrywania spraw niewygodnych dla podmiotów wyposażonych w prawo inicjatywy ustawodawczej.
„Moim zdaniem prawo – w przeciwieństwie do moralności czy religii – nie może zobowiązywać do heroizmu i formułować wymagań przekraczających zwykłą miarę, niemożliwych do spełnienia przez przeciętnego adresata przepisów” – powiedział.
Jak podkreślał, rolą państwa uznającego podmiotowość człowieka jest pozostawienie decyzji w sytuacjach niejednoznacznych pod względem prawnym i moralnym tym osobom, których te decyzje bezpośrednio dotyczą i które bezpośrednio będą doświadczać ich skutków – a także „wspieranie ich w każdym wyborze”.
Sędzia Pszczółkowski podkreślał z kolei w swym uzasadnieniu zdania odrębnego, że problem rozpoznawany w czwartek przez TK nie dotyczył prawa do aborcji.
„Jeśli nie prawa do aborcji, to czego dotyczy zaskarżona regulacja? Moim zdaniem, prawa kobiety do podejmowania decyzji – decyzji, czy będzie w stanie unieść ciężar ponadstandardowych obciążeń losu, czy podoła takiemu macierzyństwu, które poza wszelkimi znanymi innymi matkom radościami w sposób pewny będzie się łączyć z heroicznymi wyzwaniami. Jest to decyzja, czy jest gotowa na dożywotnią, często samotną walkę z obojętnością bliskich, brakiem adekwatnego wsparcia ze strony rodziny, społeczności, państwa” – wymieniał sędzia Pszczółkowski.
Red. Sonia Otfinowska, Marcin Jabłoński (PAP)