Autosan postanowił wykorzystać drugą szansę i wystartował w kolejnym przetargu na dostawę autobusów dla wojska. Dziś otwarto oferty. Oferta sanockiej fabryki jest lepsza cenowo niż konkurenta.
Zamówienie warte jest blisko 33,5 miliona złotych brutto. Tyle wojsko chce przeznaczyć na jego sfinansowanie. Przetarg został ogłoszony we wrześniu przez 2 Regionalną Bazę Logistyczną w Rembertowie. Dotyczył dostawy 28 autobusów pasażerskich. Wojsko chce je dostać do końca listopada przyszłego roku. Termin składania ofert upłynął dziś o godz. 8. Dwie godziny potem dokonano otwarcia ofert. Jak się okazało, zgłosiło się dwóch oferentów. Spółka Man Track&Bus Polska oraz Autosan. Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, Man dostarczył ofertę w ostatnim dniu. Oferta Autosanu została złożona tym razem wcześniej, jeszcze w ubiegłym tygodniu. Obie oferty zostały przyjęte. Rzecznik 2 Regionalnej Bazy Logistycznej nie informował dziś która oferta wygrała, ale sześć godzin po ich otwarciu na stronie internetowej 2RBLog ukazał się komunikat zawierający zestawienie danych z obu ofert. Wynika z niego, że oferta sanockiego Autosanu jest korzystniejsza niż oferta Mana. Autosan zaoferował dostarczenie 28 autokarów za 22 mln 351 tys. 560 zł brutto. Jego konkurent zaproponował cenę 27 mln 992 tys. 832 zł. Autobusy, których dostarczenie deklaruje sanocka spółka zużywają minimalnie mniej energii i emitują mniej dwutlenku węgla, ale więcej zanieczyszczeń niż niemieckie Many. Mają za to mocniejsze silniki. Obaj producenci dają dodatkową 2-letnią gwarancję na pojazdy. Man zaproponował dodatkowe rozwiązania techniczne: pomieszczenie do wypoczynku dla drugiego kierowcy, system hamowania awaryjnego i system ostrzegania przed zmianą ruchu. To już drugi w tym roku przetarg na dostawę autobusów dla wojska. Z poprzedniego sanocka spółka została wykluczona, bo dyrektor, który pojechał do Warszawy złożyć ofertę pojawił się w siedzibie 2 Regionalnej Bazy Logistycznej w Warszawie z 20 minutowym opóźnieniem. Na placu boju został wtedy Man i to z nim podpisana została w sierpniu umowa. Sprawa odbiła się głośnym echem. Pracownika odpowiedzialnego za złożenie oferty zwolniono, do akcji wkroczyło CBA co skutkowało doniesieniem do prokuratury.
Ewa Gorczyca (aip)