Tragedią zakończyła się w sobotni wieczór impreza urodzinowa w hrabstwie Miami-Dade na Florydzie. W bawiących się ludzi wjechał rozpędzony pikap.
Zgromadzeni świętowali dwudzieste czwarte urodziny Ricardo Guerrero. Jeździli konno na lokalnym ranczu, gdy uderzył w nich samochód. Zginęły dwa z pięciu koni, a trzy osoby zostały ranne, w tym solenizant, którego drogą powietrzną przetransportowano do szpitala. Mężczyzna ma zostać wypisany po dwóch dniach.
Kierowca pikapa po wypadku pozostał na miejscu. Świadkowie twierdzą, że jechał z nadmierną prędkością i nie miał włączonych świateł. Policja nie poinformowała jeszcze, czy zostaną mu postawione zarzuty.
(łd)