Nie zgadzamy się z tym wyrokiem – powiedział po uniewinnieniu Igora M. ps. Patyk ws. zabójstwa Marka Papały w 1998 r. oskarżający w procesie prok. Jarosław Szubert. Według obrony „Patyka”, decyzja sądu była oczywista i jest ona „Waterloo dla prokuratury”.
We wtorek po południu warszawski sąd okręgowy uniewinnił Igora M. ps. Patyk ze wszystkich postawionych mu zarzutów, w tym głównego zarzutu zabójstwa b. szefa policji Marka Papały. Pozostałe sześć osób oskarżonych w tej sprawie – m.in. o kradzieże samochodów – sąd również uniewinnił bądź zdecydował o umorzeniu postępowania z powodu przedawnienia. Wyrok jest nieprawomocny.
Sąd uznał m.in. za niekonsekwentne zeznania głównego świadka oskarżenia, byłego członka grupy „Patyka”, Roberta P. – mającego status świadka koronnego.
Oskarżający w sprawie łódzki prokurator regionalny Jarosław Szubert powiedział dziennikarzom po orzeczeniu, że „sąd przedstawił motywy, które legły u podstaw wyroku”. „My oczywiście nie zgadzamy się z tym wyrokiem, ale ostateczną decyzję podejmiemy, jak sąd przedstawi pisemne uzasadnienie, którego na pewno zażądamy” – zaznaczył odnosząc się do kwestii odwołania.
Zadowolenia z wyroku nie krył zaś obrońca Igora M. mec. Grzegorz Cichewicz. „Decyzja sądu jest oczywista i korzystna. Sąd jednoznacznie rozprawił się z głównym świadkiem oskarżenia, jako osobą niewiarygodną, rozmijającą się z prawdą i mówiącą wiele kłamstw, mylącą się w szczegółach, ale i w ogółach” – mówił adwokat dziennikarzom.
„Jestem zadowolony z tego wyroku, są jeszcze sędziowie w Warszawie. To jest Waterloo dla prokuratury i organów ścigania oraz kryzys instytucji świadka koronnego” – dodał mec. Cichewicz. W jego ocenie, „świadkowi oskarżenia powinny zostać postawione zarzuty składania fałszywych zeznań”.
Adwokat ponadto wyraził nadzieję, że jeszcze „kiedyś prawda o zabójstwie gen. Papały wyjdzie na jaw”. „To jest nadzieja gasnąca, coraz bardziej gasnąca, ale nie umiera” – dodał.
Red. Marcin Jabłoński, Sonia Otfinowska (PAP)