Są ofiary amerykańskiego ostrzału syryjskiej bazy wojskowej w prowincji Homs. Poinformował o tym gubernator prowincji. Talal Barazi powiedział, że w nalocie zginęło co najmniej kilka osób, ale dokładne informacje o ofiarach nie są na razie znane.
Baza wojskowa Shayrat to miejsce z którego we wtorek rano syryjskie siły miały przeprowadzić nalot z użyciem gazu sarin na jedno z miast w prowincji Idlib. Paraliżujący gaz miał zabić co najmniej 86 osób. Dzisiejszy amerykański ostrzał ma być odwetem za atak chemiczny.
Syryjskie władze twierdzą, że ostrzał zmniejszy możliwości wojska, by walczyć z organizacjami terrorystycznymi takimi jak tzw. Państwo Islamskie. Syryjczycy twierdzą, że to właśnie z bazy w prowincji Homs startują samoloty, które walczą z radykałami w pobliżu miasta Palmyra.
Wojciech Cegielski/RTR/Naharnet, Fot. Twitter.com